ndz., 08/09/2013 - 10:19

5 tajemnic Wildersa (5)

Ile nas Wilders kosztuje?

 

Niedawno holenderskie media poinformowały, że Wilders znajduje się na czwartym miejscu listy śmierci Al Kaidy. Numerem jeden jest redaktor naczelny duńskiego tygodnika, który opublikował słynną karykaturę Mahometa.

Począwszy od mordu na Theo Van Goghu w 2004 roku Wilders jest bardzo intensywnie chroniony. Obecnie ani przez sekundę nie pozostaje bez opieki ochroniarzy. Towarzyszy mu ich zawsze co najmniej czwórka. Jeśli porusza się samochodem, jego opancerzonej limuzynie towarzyszy zawsze co najmniej jeden samochód z ochroną. Również opancerzony.

Czasami jest to dłuższa kolumna. Auta nigdy nie poruszają się dwa dni z rzędu tą samą trasą. Tak, tak, ochrona Wildersa to wielkie logistyczne przedsięwzięcie.

Premiera Holandii można spotkać spacerującego po haskich ulicach bez jakiejkolwiek ochrony. Liderzy innych partii politycznych prowadzą w Holandii całkiem normalne życie: sąsiedzi wiedzą, z kim sąsiadują, a politycy robią spokojnie zakupy w AH, chodzą do restauracji i wyprowadzają psa. Zazwyczaj bez jakiejkolwiek ochrony.
W przypadku Wildersa – niemożliwe.

Jak informuje telewizja RTL 4 Wilders mieszka w tzw. „safe-house”, bezpiecznym domu, w którym jest niewiele okien i dziennego światła. Wszystko po to, by utrudnić zadanie (ewentualnym) zamachowcom.

Oczywiście nie wiadomo, gdzie dom ten się zajmuje.

Wiążą się z tym poważne koszty, które pokrywa budżet państwa. Ile – to również tajemnica. Według RTL 4 ochrona Wildersa to wydatek około 2 milionów euro rocznie.

Policzmy. 2 miliony euro to (wg kursu z 6 września) 8,580,000 złotych.

Czyli na ochronę Wildersa państwo holenderskie (a zatem i Polacy, pracujący w holenderskich firmach i płacący tu podatki) wydaje miesięcznie równowartość 715,000 zł. Miesięcznie!

Ale to jedynie szacunki. Ile jest to naprawdę? Nie wiemy. To tajemnica.

Stefan z Hagi