pon., 18/11/2013 - 16:59

Holender w Polsce: "Policja kłamie, kradnie, falsyfikuje dowody"

Holender protestuje od kilku dni na ulicach w centrum Kielc, przeciwko polskiemu wymiarowi sprawiedliwości.

Mieszkamy w zjednoczonej Europie. Polacy wyjeżdżają do pracy w Holandii, a sporo Holendrów jedzie za chlebem do Polski. Jedni na kierownicze stanowiska w dużych polskich miastach inni na prowincję robić mniejsze i większe biznesy.

Jednym z takich biznesmenów okazał się p. Adam. Pan Adam od kilku dni wzbudza sensację w Kielcach, przyjechał protestować z miejscowości Końskie. Holender nosi zawieszony na sobie transparent, na którym oskarża wymiar sprawiedliwości o nieuczciwe działanie. Ludzie go mijają, większość nawet nie wie, że to zrozpaczony obywatel bogatej Holandii.

Protestujący opowiada, że był przedsiębiorcą jednak w wyniku oszustwa i kradzieży jego firma popadła w ruinę. "Tylko w tym roku straciłem ponad 3 miliony złotych" - dodaje dla portalu naszekielce.com  "Nie mam już nic do stracenia" - powtarza co chwilę łamaną polszczyzną.

Holender o imieniu Adam (portal nie podaje nazwiska) twierdzi, że w wyniku pomówienia dłużnika spędził w areszcie 8 miesięcy. Zapytany o powód pobytu za kratami ze śmiechem opowiada: "Zabiłem siedem osób, handluje z ostrą bronie, handluje dzieciami. Sprzedam dzieci w Holandii na giełdę." - zaczyna wyliczać łamaną polszczyzną protestujący mężczyzna.

Niestety portal "naszekielce" sprawy chyba nie potraktował poważnie. Brak bliższych informacji na temat historii "pokrzywdzonego" , pozostaje nam domyślać się, że desperacja Holendra ma jakieś poważne podstawy. Jak tylko będziemy mieli więcej informacji na temat p. Adama niezwłocznie poinformujemy. Tymczasem każdy może wypatrywać jego dzieci na giełdzie marktplaats.nl , niestety nie wiemy w jakim dziale.

 

o innym skarżącym się Holendrze w Polsce przeczytasz tutaj >>>> Holenderski dziennikarz jeździł po pijaku, a teraz skarży się na Polskę

***