czw., 15/09/2011 - 15:21

Jaja z Polaków w holenderskiej tv

- Cześć, dziewczyno.
- Chcę się z tobą pieprzyć.
- I zrobić minetę.
- A potem...wywalę cię za drzwi.

Tak wygląda lekcja niderlandzkiego w wykonaniu Rutgera Castricum(32), dziennikarza popularnego satyryczno-informacyjnego programu PowNews, emitowanego na falach holenderskiej telewizji publicznej. Rutger zaczaił się z kamerą przy jednym z polskich sklepów (Amsterdam) i udzielił kilku darmowych lekcji polskim klientom – kompletnie nieświadomym, że mają do czynienia z piekielnie inteligentnym (i jeszcze bardziej wrednym) dziennikarzem, na widok którego połowa holenderskich polityków w panice ucieka.

Ponieważ PowNews to nie tylko złośliwy, okrutny, czasem niesmaczny humor, ale i swego rodzaju komentarz społeczny, pokazujący współczesne, multikulturalne społeczeństwo niderlandzkie w krzywym zwierciadle, w krótkiej „polskiej” scenie wyodrębnić można kilka „typów” polskich imigrantów.

 

  1. Polak-Naiwniak(-Ale-Sympatyczny), PNAS
Pierwszy bohater filmu. PNAS nie za bardzo wie, co się wokół niego dzieje, nie mówi po niderlandzku, ale ponieważ jest w gruncie rzeczy dobrym, ciężko pracującym, przyzwoitym człowiekiem poproszony o pomoc nie odmawia. Zaatakowany przez holenderskiego dziennikarza, potulnie wykonuje jego polecenia. Podskórnie czuje, że ktoś tu chyba robi sobie z niego jaja, ale ponieważ wie, że jest w tym kraju gościem i powinien być Holendrom wdzięczny, posłusznie wykonuje polecenia. Czy to w pracy, kiedy szef poprosi go, by po 14 godzinach przerzucania skrzynek, został jeszcze na 8 nadgodzin, czy to na ulicy, gdy Rutger Castricum podstawia mu mikrofon i każe recytować:

- Hoi meisje (Cześć dziewczyno). Ik wil je neuken (Chcę się z tobą pieprzyć) en beffen (i zrobić ci minetę) en daarna (a potem) schop ik je de deur uit (wywalę cię za drzwi).  

Stopień zintegrowania z hol. społeczeństwem: 4/10. Na razie kompletnie niezintegrowany, ale rokuje nadzieje. Jeśli każe mu się nauczyć niderlandzkiego, iść na kurs czy zdać egzamin, zaciśnie zęby i to zrobi. Holendrzy będą mieli z niego jeszcze pożytek; a i on będzie zadowolony.

2. Polak-Patriota
W filmie reprezentowany przez właściciela sklepu. Polak-Patriota wie kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie, pamięta lata komunizmu, wie, że cały świat – Rosja, Niemcy, Holendrzy, Marsjanie – są przeciwko nam. Podobnie jak PNAS ciężko pracuje i jest w gruncie rzeczy dobrym, ciężko doświadczonym przez życie człowiekiem, ale inaczej niż PNAS ma swoją godność, nie da sobą pomiatać byle dziennikarzynie. W miejsce młodzieńczej naiwności PNASa ma w sobie polską dumę i odporność na obce wpływy. Pamięta, że jak wejdziesz między wrony, to nie kracz tak jak one. Winą za brak znajomości niderlandzkiego obarcza historię, warunki zewnętrzne, brak czasu. Co ciekawe, inspiruje go myśl europejska, choć interpretuje ją na swój przewrotny sposób: Europejczycy mieszkający w Holandii mają mówić po polsku i angielsku, a nie po niderlandzku.      
Stopień zintegrowania się z hol. społeczeństwem: 1/10. Żaden, i takie są również rokowania: Polak-Patriota każdą próbę narzucenia mu obcej kultury stanowczo odrzuca. Żyjemy przecież w wolnym kraju!

3. Polak-Przemalowany, czyli Mały Zdrajca
Dziewczynka w fioletowej sukience. Całkowite przeciwieństwo Polaka-Patrioty, również jeśli chodzi o wiek. Mała-Zdrajczyni urodziła się w Holandii, poszła do holenderskiej szkoły, polską ma tylko krew. Z każdym kolejnym rokiem jej polski będzie się pogarszać, aż w końcu mówić będzie tylko po niderlandzku bez obcego akcentu. Będzie mieć wyłącznie holenderskich znajomych, ożeni się z Holendrem, jej dzieci nie będą znały słowa po polsku.

Nic dziwnego, że na końcu filmu dochodzi do konfrontacji Polaka-Patrioty z Małą-Zdrajczynią; ten pierwszy reprezentuje polską husarię, która stawiła czoła wszelkim możliwym przeciwnościom losu i nie dała się zgermanizować, zrusyfikować czy zniderlandyzować; z kolei dziewczynka jest przedstawicielką pokolenia XXI wieku, iPodów i otwartych granic: nie tylko tych z metalowymi szlabanami, ale i mentalnych, kulturowych. Dla Polaka-Patrioty wolność oznacza, że może sobie mówić w Holandii po polsku i basta, nikt mu niczego nie będzie narzucać; dla dziewczynki wolność to z kolei możliwość nauczenia się i mówienia w języku zupełnie innym niż język jej rodziców. Obie postawy mają swoje wady i zalety; obie zasługują na szacunek i zrozumienie.   

Stopień zintegrowania się z hol. społeczeństwem: 9/10. W oczach Polaka-Patrioty Mała-Zdrajczyni jawić się będzie jako obcy i podejrzany element; niby Polka, ale już całkowicie zindoktrynowana przez wiatraki. Jej konspiracja z Rutgerem Castricum tylko to potwierdza – Mała-Zdrajczyni przeszła całkowicie na „holenderską” stronę, krytykuje właściciela sklepu, za to, że nie uczy się niderlandzkiego. PNAS powtarzał słowa dziennikarza jak papuga, nic z tego nie rozumiał; Mała-Zdrajczyni powtarza słowa reportera bo sama w nie wierzy, sama tak myśli... Nie ma już dla niej nadziei – myśli Polak-Patriota, a dla PowNews to właśnie ona jest bohaterem pozytywnym: Patrzcie, PNASy i Polacy-Patrioci, patrzcie i bierzcie przykład, tak macie się zachowywać, mówić i myśleć.

    Sz. B.

Film jest dostępny w archiwum tv pod tym linkiem - http://www.npo.nl/pownews/09-09-2011/POW_00410311/POMS_POWNED_129010

Inne filmy o Polakach w Holandii tutaj: http://mojaholandia.nl/category/moja-holandia/film-o-polakach-w-holandii