Wydarzenia śr., 09/08/2017 - 08:27

Koniec produkcji Canty

Canta to holenderski pojazd produkowany w Veenendaal, w tym tygodniu po prawie 25 latach produkcji ostatni egzemplarz zjdzie z taśmy montażowej.

Canta najczęściej spotykana jest na ulicach w kolorach srebrnym i czerwonym.

>>O przeznaczeniu pojazdu pisaliśmy tutaj.<<

W 1995 roku Dick Waaijenberg, były kierowca wyścigowy, stworzył wraz z ekspertami z Uniwersytetu Technicznego w Delft pierwszy samochodzik marki Canta.

Pod tekstem film o "zaletach" Canty

Holendrzy się starzeją, niepełnosprawni chcą częściej samodzielnie przemieszczać się z punktu A do punktu B, więc rynek dla tego typu pojazdów na pewno będzie, myślał Dick Waaijenberg. I się nie pomylił.

Początki nie były łatwe. Canta ma 110 cm szerokości, ale ówczesne przepisy pozwalały na jazdę po ścieżkach rowerowych jedynie pojazdom o szerokości do 100 cm. Dopiero sprytny fortel pozwolił przekonać polityków w Hadze do zmiany prawa.
Standardowy rower ma w Holandii kierownicę szerokości 55 cm.

Na ścieżkach rowerowych można wyprzedzać, więc sytuacja kiedy dwa rowery jadą obok siebie jest dopuszczalna. A dwa razy 55 cm to przecież 110 cm. Więc czemu pojeździk o szerokości 110 cm miałby się na ścieżce nie zmieścić?

Dlaczego miano by by zakazać poruszania się po ścieżce?
Prawo zmieniono.

Od tego czasu samochodów Canta (najczęściej w czerwonym kolorze) na holenderskich ulicach bez przerwy przybywa. Także inne marki – takie jak Amica, Arola czy Mini Cruiser City – zainteresowały holenderskich emerytów i niepełnosprawnych.
Canta ma silnik benzynowy, ale specjalnie na niemiecki rynek stworzono wersję elektryczną.

Samochodzik rozpędza się do około 45 km/h.
Cantą jeździć może każdy, nie trzeba prawa jazdy, poruszać można się po chodniku i ścieżce rowerowej. Cena nowego pojazdu przystosowanego dla osoby niepełnosprawnej to  13.250 euro.

Daan/Sz.B.

 

Kategoria: Wydarzenia