Holandia zalegalizowała prostytucję w 2000 roku. Argumenty za tą decyzją były różne, od poprawy sytuacji prostytutek i walki z przymuszaniem do prostytucji po uzyskanie kontroli nad prostytucją i wprowadzenie jasnych zasad. A… co z tego ma samo państwo?

Zzp’erki (Sprawdź artykuły o jednoosobowej firmie w Holandii tutaj)

Szacuje się, że w Holandii pracuje ok. 25 000 – 30 000 prostytutek, ale brak dokładnych danych. 90% z nich to kobiety, a pozostała garstka to mężczyźni i osoby transpłciowe. Większość pań oficjalnie prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą, od której płaci podatki. Urząd skarbowy regularnie kontroluje jednak sytuację prostytutek wynajmujących okna np. w dzielnicy czerwonych latarni. Jeśli urzędnicy uznają, że właściciel witryn w rzeczywistości zatrudnia stojące w nich kobiety, to nakłada na niego obowiązek zatrudnienia ich na etacie i płacenia m.in. składek na emeryturę.

Unikanie podatków (Podatki w Holandii)

Redaktorzy NEMO Kennislink porozmawiali w 2008 roku z 354 paniami do towarzystwa i prostytutkami pracującymi w oknach, agencjach, prywatnych mieszkaniach i salonach masażu. Aż 62% z nich zadeklarowało, że w ogóle nie płaci podatków!

Wielu kobietom zależy więc na anonimowości, która pozwala ukryć dochody przed fiskusem.
Miliony euro
Rząd holenderski nie udostępnia danych o tym, ile pieniędzy przynosi budżetowi prostytucja. Takie obliczenia prowadzi jednak Belgia. U sąsiadów zza południowej granicy szacowana wysokość obrotów w branży wyniosła 870 milionów euro w 2015 roku. Urzędnicy zdają sobie więc sprawę, że opodatkowanie tych zarobków to łakomy kąsek…

Inny artykuł w temacie: mojaholandia.nl/artykul/10-szokujacych-faktow-o-prostytucji-w-nl

OLT

Źródła: nemokennislink.nl/publicaties/hoeren-rozen-en-cijfers,

nemokennislink.nl/publicaties/prostituees-mijden-loondienst,

nieuwsblad.be/cnt/dmf20150925_01886567