Sprawy socjalne pon., 09/02/2015 - 19:15

Rady dla wynajmujących mieszkania w Holandii

Z perspektywy czasu muszę stwierdzić, że pojawiłam się w Holandii zupełnie nieprzygotowana do roli emigranta, z naiwną wiarą w moją znajomość niderlandzkiego i wrodzoną inteligencję.

Nie miałam gdzie mieszkać, ale miałam znajomych, którzy pozwolili mi „zakotwiczyć” u siebie dopóki nie znajdę własnego kąta. Myślałam sobie, że w tak dużym mieście jak Rotterdam aż roi się od mieszkań do wynajęcia w przystępnej cenie. Otóż nic bardziej mylnego. Pierwsze zaskoczenie: rejestracja w biurach obrotu nieruchomościami nie jest bezpłatna! W każdym biurze obowiązywało wpisowe od 10 do 30 euro.

Pośrednicy okazywali się często zupełnie nieprzygotowani do pracy, w czasie oglądania lokali nie potrafili odpowiedzieć na pytania o wysokość rachunków, ilość metrów kwadratowych, internet, czasem zdarzało się, że w ogóle nie pojawiali się na spotkaniach. Po dwóch miesiącach przesyconych frustracją i dezorientacją oraz rosnącym zniecierpliwieniem znajomych, u których się zatrzymałam, zdecydowałam się na wynajem mieszkania w „rozkosznym Delfshaven” jak głosiło ogłoszenie na stronie internetowej pośrednika.

Przy podpisywaniu umowy zapłaciłam czynsz za pierwszy miesiąc, kaucję, wynagrodzenie dla maklera (równowartość miesięcznej kwoty najmu) i podatek VAT. W zamian biuro nieruchomości obiecało pomoc w rozwiązywaniu wszystkich problemów z mieszkaniem, jakie mogłyby pojawić się w ciągu roku. A na te nie musiałam zbyt długo czekać. Najpierw okazało się, że nie działają piece, odpowiedzialne za ogrzewanie i ciepłą wodę. Właściciel dziwnym trafem nie odbierał moich telefonów, pośrednik i owszem, ale przez dwa tygodnie nie mogłam doczekać się żadnej akcji. Potem odkryłam, że pod moją nieobecność do „mojego” mieszkania wchodzą sąsiedzi.

Kiedy zadzwoniłam do pośrednika (właściciel nie odbierał), dowiedziałam się, że w lokalu długo nikt nie mieszkał, dlatego cały pion ma klucze, żeby w razie awarii pieców samodzielnie sobie je „naprawić”. Tego typu atrakcjami miałam urozmaicony cały rok. Ze zrozumiałych względów nie zdecydowałam się przedłużać umowy najmu. Przy zdawaniu kluczy czekała mnie kolejna niemiła niespodzianka: właściciel odmówił zwrotu całej kaucji, (czyli równowartości jednego miesiąca najmu) tłumacząc to wysokimi rachunkami za gaz i prąd.

 

 

 

Depozyt dostałam pomniejszony o kwotę dwustu euro. Właściciel nie przedstawił żadnego rachunku, swoje wyliczenia opisał jedynie w adresowanym do mnie liście. Z miejsca uprzedziłam go, nie zgadzam się na takie rozwiązanie i że skontaktuję się z moim prawnikiem (którego, tak ma marginesie, do dnia dzisiejszego nie posiadam).

Następnego dnia zadzwoniłam do Huurcommisie (Komisja ds. Najmów) oraz do Het Juridisch Loket (niezależna organizacja prawna, udzielająca bezpłatnych porad). Dowiedziałam się, że aby pomniejszyć kaucję o kwotę rachunków, właściciel budynku musi przedstawić dokumenty, na podstawie których dokonał obliczeń. Zadzwoniłam wobec tego do tegoż i poprosiłam o przesłanie rachunków na mój nowy adres. Mój rozmówca zareagował na tę prośbę bardzo nerwowo. Jego zdenerwowanie powiększyło się, kiedy usłyszał magiczną nazwę „Huurcommisie”. W efekcie tej rozmowy w ciągu kwadransa miałam na koncie brakującą kwotę depozytu.

Rady dla szukających mieszkania w Holandii :

Upewnij się, że agencja nieruchomości jest godna zaufania. Możesz korzystać z polecenia znajomych, dobrze jednak jest, jeśli jest ona członkiem NVM (Nederlandse Vereniging van Makelaars). Stowarzyszenie to zrzesza tylko pośredników spełniających szereg kryteriów i „przyjaznych” dla najemców.

Przygotuj listę pytań do pośrednika i weź ją ze sobą wybierając się na oglądanie mieszkania. Jeśli dotychczasowy najemca jest obecny w mieszkaniu, zapytaj, jak mu się mieszkało i dlaczego się wyprowadza. Pozwoli to uniknąć niespodzianek w stylu niedziałających pieców.

Zwróć uwagę, jak wygląda klatka schodowa. Jeśli jest brudna a światło nie działa, to daruj sobie – jest to działka właściciela budynku i świadczy o jego zainteresowaniu.

Zwróć uwagę na warunki wynajmu: czy cena jest inclusief (wliczone opłaty za gaz, prąd, etc), czy exclusief (bez tych kosztów – wtedy płacisz je samodzielnie co miesiąc), czy też w cenę najmu wliczony jest tzw. voorschoot (przedpłata).

W tym ostatnim przypadku będziesz musiał uregulować różnicę pomiedzy tym, co zapłaciłeś, a tym, co zużyłeś. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, skontaktuj się z Huurcomissie lub z Het Juridisch Loket. Umowę podpisuje się minimum na rok - upewnij się, że nie będziesz tego żałował.

gietat

czytaj też  - gietat nadaje....