pon., 09/11/2015 - 20:20

Urodziny w Holandii

Otrzymałam dziś następującą wiadomość:

"W sobotę drugiego maja kończę czterdzieści lat. Aby uczcić ten wyjątkowy jubileusz, otwieram swój dom dla miłych gości a Ty jesteś jednym z nich. Kawa, ciasto i przyjemny czas oczekują na Ciebie pomiędzy 11:00 i 14:00 a także wieczorem po 20:00. Będzie to impreza w stylu amerykańskim, dlatego twój własny, ulubiony alkohol jest mile widziany.
Bardzo proszę o potwierdzenie przybycia.
Wskazówka dotycząca prezentu: obecnie, jak zapewne wiecie, piszę książkę i zamierzam wypożyczyć na pewien czas instrument muzyczny, na którym grywano w okresie baroku. Instrument ten zajmuje ważne miejsce w fabule mojej książki. Sponsorzy są zatem mile widziani."


Jestem tu wystarczająco długo, żeby nie dziwić się na holenderskie pomysły świętowania rozmaitych uroczystości (wesela na stojąco i przy kawie, urodziny, na których trzeba płacić za własne piwo i drinki), ale chyba przyznacie, że pomysł z instrumentem jest zabijający.

Nie wiem, czy powinnam poprosić o numer konta, czy też po prostu wpaść na kawkę z reklamówką piwa (dla siebie) i kopertą (dla jubilatki)?


Powiem Wam, że jestem pod wrażeniem kreatywności moich holenderskich przyjaciół. Pomysł, dzięki któremu na imprezie urodzinowej można zarobić, budzi mój szczery podziw.


Gietat

Tagi: gietat