czw., 31/05/2012 - 18:22

3 pytania do gietat

Rozmowa z gietat, blogerką, artystką, z wykształcenia politologiem.

- Twoje spostrzeżenia i porady na temat życia w Holandii możemy znaleźć na naszym portalu. Wcześniej blogerka, która bywała na pierwszej stronie popularnego portalu onet.pl, wiem że uciekłaś z własnej woli od popularności, otworzyłaś blog na niszowej stronie. Kiedy wszyscy chcą popularności Ty od niej uciekasz, czemu?

Ośmielę się postawić tezę, że Onet nie dorósł do popularności, jaką się cieszy. Brakowało mi na tym portalu wsparcia moderatora i narzędzi do kontroli IP. Onet chętnie publikował moje posty na głównej stronie, ale to ja musiałam użerać się z trollami obrzucającymi mnie obelgami i z atakami spamerów na moją skrzynkę mailową. Doszło to tego, że przed publikacją każdego postu zastanawiałam się: „Puszczą to main stream’em, czy nie? Bo jeśli puszczą…” Pisanie przestawało sprawiać mi przyjemność. W końcu doszłam do wniosku, że popularność za wszelką cenę mnie nie interesuje i przeniosłam się na mojaholandia.nl
Bloga wciąż piszę, ale jednocześnie jestem jego administratorem i moderatorem. Mysz się nie prześlizgnie ;)

- Zdradzę troszkę Twojej prywatności, pracujesz na co dzień w biurze w sporej firmie, jeździsz po świecie, a poza pracą zakładasz granatowe soczewki i ubierasz się raczej delikatnie mówiąc mało jak typowa kobieta z biura. Łatwiej funkcjonować w Holandii "z kilkoma twarzami" niż w Polsce?

Ależ granatowe soczewki zakładam także do biura, ku uciesze kolegów. Zdarza mi się także przyjechać do pracy prosto po koncercie i przysypiać na klawiaturze. Nie zmieniam twarzy, po prostu zmywam makijaż i wskakuję w wygodniejsze ciuchy. W firmie mam opinię samotnika i milczka a tak naprawdę mam mało wspólnych tematów z moimi „collega’s”.

- Piszesz porady "jak przeżyć w Holandii" , " jacy to okropni są Holendrzy" a tymczasem prywatnie Twoim obecnym partnerem jest Holender. Jak Ty naprawdę postrzegasz Holendrów i Holandię?

Dokładnie tak, jak o niej piszę. Holendrzy potrafią być męczący, niedouczeni, irytujący. Do tego dochodzi bariera językowa, która, szczególnie na początku, daje się we znaki. Powiedzmy to jasno, integracja jest procesem, nie zjawiskiem. To, z czym nie radziłam sobie cztery lata temu, dzisiaj przychodzi mi łatwiej.
Z drugiej strony, zanim wyemigrowałam, miałam analogiczne spostrzeżenia na temat rodaków: wkurzający, nieuprzejmi, nieżyczliwi. Umówmy się zatem, że piętnuję pewne cechy, niezależnie od narodowości.

 

Lista wpisów gietat na naszej stronie:

Grafiki autorstwa gietat - obecnie prywatna kolekcja