pon., 09/12/2013 - 22:17

Aborcja. Polki częściej niż Holenderki?

Jeśli ograniczyć się do oficjalnych statystyk,  w Polsce aborcji jest 50 razy mniej niż w Holandii (mimo że nad Wisłą mieszka 2,5 razy więcej osób). Rzeczywistość jest diametralnie inna.

W 2012 roku dokonano w Holandii 30,577 aborcji. Liczba wygląda strasznie, ale dane na temat przerywania ciąży w Holandii są z roku na rok coraz lepsze. W 2012 r. dokonano tu o 1,130 aborcji mniej niż w 2011 r. Poza tym co ósma aborcja w Holandii dotyczy kobiety nie-Holenderki. Turystyka aborcyjna to wciąż aktualna sprawa. Jeśli ograniczyć się jedynie do kobiet zameldowanych w Holandii, aborcji było w 2012 roku 26,871.   

Na tle polskich „oficjalnych” danych Holandia wydać się może aborcyjną fabryką. W 2011 roku oficjalnych przerwań ciąży było w Polsce 669. Ponieważ w 2002 roku liczba ta wynosiła 159, dla niektórych konserwatywnych mediów było to powodem do bicia na alarm: patrzcie, źle się dzieje, w Polsce szerzy się aborcja!

Porównajmy te dwie liczby. Holenderskie 30,577 i polskie 669. W którym kraju dokonuje się aborcji częściej? Odpowiedź powinna być prosta: w Holandii.

Jest inaczej.

Każdy, kto od czasu do czasu przegląda dział ogłoszeń polskich gazet, trafi na reklamy typu „aaa ginekolog szybko tanio”.

Ponieważ Holandia ma liberalne prawo aborcyjne, nie ma tu ginekologicznego podziemia. Kobiety nie mają powodów do aborcji „na lewo”. Więc jeśli statystyki mówią: w Holandii jest około 30,000 legalnych aborcji rocznie, to tyle właśnie aborcji tu dokonano.

Jeśli polskie statystyki mówią: rocznie dokonuje się tu około 600-700 legalnych aborcji, to nie znaczy to nic. Z powodu rygorystycznego prawa antyaborcyjnego zdecydowana większość polskich aborcji dokonywana jest nielegalnie.

Kiedy jeszcze ustawa dawała kobietom prawo do aborcji, Polki często decydowały się na ten dramatyczny krok. W latach osiemdziesiątych dokonywano nawet 300,000-450,000 rocznie zabiegów! – mówią niektóre statystyki.

Kto uważa, że nagle z kilkuset tysięcy zeszliśmy do 159 czy 669 rocznie, naraża się na śmieszność. Według organizacji Federa w Polsce nadal dokonuje się co najmniej 100,000 aborcji rocznie. Choć bardziej prawdopodobne są wyższe liczby.

Dlatego w 30,577 aborcji rocznie w Holandii nie ma niczego szokującego. Wręcz przeciwnie. W Holandii na 1000 kobiet w wieku reprodukcyjnym (15-44 lat) przypada 8,5 aborcji rocznie. To jeden z najniższych odsetków na świecie! Holandia już lata temu była w czołówce państw z niskim odsetkiem aborcji, a ponieważ liczba zabiegów od 2007 roku bez przerwy spada, obecnie kraj ten jest jednym z najmniej „aborcyjnych” państw świata.

Co za ironia: edukacja seksualna od wczesnego wieku, łatwy dostęp do antykoncepcji oraz realistyczne prawo aborcyjne – czyli wszystko to czemu sprzeciwia się w Polsce Kościół Katolicki i konserwatyści – przełożyły się na fakt, że aborcji w Holandii dokonuje się tak rzadko.

Polscy katoliccy „obrońcy życia”, zakazujący antykoncepcji, edukacji seksualnej i prawa do legalnej aborcji, przyczyniają się jak nikt inny do tego, że aborcji (nielegalnych i niebezpiecznych) nad Wisłą jest więcej niż w Holandii. Posługując się retoryką obrońców życia: to właśnie oni, odmawiając Polakom prawa do edukacji seksualnej, antykoncepcji i legalnej aborcji, wpychają Polki do brudnego podziemia aborcyjnego i mają – by użyć ich retoryki – krew na rękach.

Sz.B. 
  
wciazy.familie.pl/artykul/Aborcja-w-Polsce-statystyki,6132,1.html
federa.org.pl/dokumenty_pdf/aborcja/Raportpopr.pdf
igz.nl/actueel/nieuws/aantal_zwangerschapsafbrekingen_in_nederland_daalt.aspx

Tagi: aborcja