Chce odszkodowania za areszt
Tunezyjczyk, który sparaliżował na wiele godzin dworzec w Rotterdamie, chce odszkodowania.
W Holandii za każdy dzień niesłusznego aresztu odszkodowanie wynosi 105 euro. Tyle też żąda adwokat chłopca, który zamknął się w toalecie pociągu relacji Amsterdam-Paryż.
W areszcie przebywał trzy dni. Po czym prokurator umorzył sprawę, zamiast za terrorystę uznano go za gapowicza.
Przypomnijmy
18 września z dworca głównego w Rotterdamie przez kilka godzin nie wyjechał żaden pociąg, tysiące ludzi utknęło na dworcu.
Zatrzymano pociąg w którym pasażerowie zobaczyli jak mężczyzna wsiadł do pociągu w ostatniej chwili, po czym zamknął się w toalecie.
Wzbudziło to ich podejrzenia, powiadomili odpowiednie służby. Te natychmiast zatrzymały pociąg na dworcu w Rotterdamie.
Wszyscy pasażerowie zostali ewakuowani z pociągu i dworca, na miejsce wezwano oddziały specjalne policji i negocjatora.
Przez ponad godzinę policja próbowała nawiązać kontakt z osobą w toalecie, niestety bez skutku.
Policjanci z oddziałów specjalnych wyciągnęli mężczyznę z wc wyglądającego na nastolatka.
Policja przewiozła zatrzymanego na komisariat. Okazało się, że to nastolatek bez stałego miejsca zamieszkania, podróżujący po Europie.
W pięciu krajach podał 9 różnych tożsamości.
Adwokat 17-latka oskarżył również policję o zastosowanie nieproporcjonalnej przemocy podczas zatrzymania. Wynikiem czego, nabito mu guza na głowie.
Daan
Źródło: ad.nl/ad/nl/35881/Aanslag-op-Thalys-Frankrijk/article/detail/4198271/2015/11/30/Thalys-tiener-dient-schadeclaim-in.dhtml