Dlaczego Beatrix zrezygnowała z tronu w 2013 roku? 9 powodów
Jej matka, królowa Juliana, miała w chwili rezygnacji z tronu 71 lat. Babcia Beatrix, królowa Wilhelmina, gdy rezygnowała miała 68 lat. Królowa Beatrix 31 stycznia 2013 r. ukończyła 75 lat. Piękny okrągły jubileusz, dobry moment, by przejść na emeryturę.
Po drugie, rodzina. Syn Królowej, książę Friso, w lutym 2012 roku został przysypany lawiną w trakcie narciarskiego urlopu w Austrii, zapadł w śpiączkę, zmarł 12 sierpnia 2013 roku. Wiekowa Królowa, dotąd wiecznie w drodze i zapracowana, chce w ostatnich latach życia więcej czasu poświęcić rodzinie: dzieciom, wnukom, rodzeństwu.
Po trzecie, polityka. W ostatnim czasie zmieniono holenderskie prawo, ograniczając uprawnienia Królowej. Beatrix, która przez ponad trzy dekady była jedynym stabilnym elementem holenderskiej sceny politycznej, odebrała to jako policzek. Szczególnie mocno zabolało królową ograniczenie roli monarchy w formowaniu nowego rządu. Beatrix bycie królową od (wyłącznie) przecinania wstęg nie przypadło do gustu.
Po czwarte, syn. Najstarszy syn królowej, Wilhelm-Aleksander, miał w 2013 roku 46 lat. O możliwym ustąpieniu Królowej spekulowano od lat. Wtajemniczeni w życie dworu mówili, że Wilhelm-Aleksander już kilkakrotnie liczył na to, że matka ustąpi mu miejsca. Nie stało się. Ale teraz Królowa uznała, że Wilhelm-Aleksander jest gotów. I może zostać królem.
Po piąte, odpowiedni moment. Nawet jeśli Królowa chciała w ostatnich latach abdykować, zawsze coś jej w tym przeszkadzało. W 2009 roku w dniu święta Królowej, Koninginnedag, szaleniec dokonał zamachu na rodzinę królewską w Apeldoorn. Zginęło osiem osób. Abdykacja byłaby wyrazem słabości, tłumaczono.
W 2010 r. odbyły się wybory parlamentarne, w których populista Wilders, nieprzychylny królowej, odniósł świetny wynik wyborczy. Abdykacja znów byłaby wyrazem słabości. 2011 rok to okres rządów rządu wspieranego przez Wildersa i dużej niestabilności politycznej. Nie, nie opuszczę swego kraju w tych trudnych i niepewnych czasach, przynajmniej ja jestem stabilnym elementem w tym całym politycznym bajzlu – musiała myśleć Królowa. I nie rezygnowała.
A początek 2012 roku to tragedia z księciem Friso w rolo głównej. Ustąpienie w takim momencie oznaczałoby, że uroczystość zaprzysiężenia nowego monarchy odbywałaby się w atmosferze żałoby. Nie, lepiej poczekać. I królowa poczekała – do 28 stycznia 2013 roku. Wreszcie odpowiedni moment.
Po szóste, historia. W 2013 roku Holandia obchodziła dwustolecie istnienia monarchii. Inaczej niż w przypadku wielu innych państw, Holandia była najpierw przez kilka wieków Republiką, a dopiero w 1813 stała się monarchią. Okrągła rocznica – to dobry moment na połączenie obchodów dwustolecia monarchii z uroczystym zaprzysiężeniem nowego monarchy.
Po siódme, książę Claus. Wielkim wsparciem dla Królowej był zawsze jej mąż, książę Claus van Amsberg. Właściwie wraz z chwilą jego śmierci w 2002 roku rozpoczęły się spekulację na temat abdykacji Królowej. Trochę to trwało, ale nawet w swej przemowie obwieszczającej abdykację Królowa wspomniała swego męża i wsparcie, jakie dla niej stanowił. Bez niego sprawowanie urzędu było trudniejsze.
Po ósme, nowe czasy, nowe generacja. I o tym wspomniała Królowa w swej przemowie. „Nie wycofuję się zatem dlatego, że sprawowanie urzędu stało się dla mnie zbyt trudne, ale dlatego, że jestem przekonana, że odpowiedzialność za nasz kraj powinna znaleźć się w rękach nowej generacji”. Królowa widziała, że czasy się zmieniają, a jej konserwatywny styl bycia i niektóre poglądy coraz mniej pasowały do współczesnego świata. Czas zrobić miejsce młodym, uznała.
Po dziewiąte, spełnienie. Po 33 latach – pełnych politycznych i rodzinnych problemów – Królowa może z pełnym przekonaniem powiedzieć: tak, sprawdziłam się. Co do tego komentatorzy są zgodni: Beatrix udało się sprawnie przeprowadzić monarchię przez trzy trudne dekady. Z satysfakcją może odsunąć się w cień. I tak zrobiła – 30 kwietnia 2013 roku.