Dlaczego Holendrzy kochają kawę?
W Rosji mają wódkę, w USA colę, a w Holandii – kawę.
W Holandii codziennie wypija się 6,5 mln litrów kawy, a bez sprytnych Holendrów kawa nigdy nie stałaby się tym, czym jest dziś: po ropie drugim najważniejszym produktem w światowym handlu.
Skąd ta niderlandzka miłość do czarnego trunku?
Holendrzy wypijają miliony litrów kawy i na kawie zarabiają miliony.
Kawa to dla nich źródło energii i zysku. Tak było kilkaset lat temu i tak jest dziś. Więcej kawy niż wody! Statystyki nie kłamią: Holandia to jeden z krajów z największym spożyciem kawy na mieszkańca. Jedynie Skandynawowie, Austriacy i Szwajcarzy wypijają więcej kawy niż Holendrzy. Choć trudno w to uwierzyć, kawa to najpopularniejszy napój w Holandii. Nie woda, ale kawa! Statystyczny Holender, przynajmniej według statystyk organizacji KNVKT, wypija więcej kawy (27 % dziennej konsumpcji napojów) niż wody (21 %), herbaty (15 %), napojów gazowanych (10 %), alkoholu (10 %), soku (8 %) czy mleka (7%).
Holendrzy przyczynili się do uczynienia kawy napojem popularnym na całym świecie. Początkowo napój znany był jedynie w Afryce Wschodniej. Następnie stał się popularny w krajach arabskich. Znana nazwa „mokka” pochodzi od miasta Mokka w Jemenie. W tym leżącym nad Morzem Czerwonym mieście znajduje się port, a z Mokki rozwożono kawę dalej, do Egiptu i Syrii. Jak Holendrzy rozwieźli kawę po całym świecie
To właśnie z Mokki holenderscy żeglarze wywieźli w XVII wieku Coffea arabica na indonezyjską wyspę Jawę, gdzie roślina świetnie się przyjęła. XVII wiek był Złotym Wiekiem Niderlandów, a holenderskie statki wypełnione sprytnymi kupcami pływały po morzach i oceanach całego świata.
Holendrzy rośliny kawowca wywieźli także do Sri Lanki i krajów Ameryki Południowej. A nuż da się na tym zarobić? – myśleli. I mieli rację.
Obecnie to właśnie Brazylia, Kolumbia i Indonezja są największymi producentami kawy na świecie. Bez holenderskich statków, zawijających setki lat temu do portów w tych krajach, historia potoczyłaby się całkiem inaczej. Jeśli za coś
Brazylijczycy i Indonezyjczycy powinni być wdzięczni Holendrom to tym czymś jest właśnie kawa. Holendrzy byli także pierwszymi, którzy zaczęli przywozić kawę na szeroką skalę do Europy. Co prawda pierwsza pijalnia kawy na Starym Kontynencie powstała w Wenecji już w XVI wieku, ale nie wiadomo dokładnie jakim sposobem wenecjanom udało się zdobyć cenne ziarna. Pierwszym wielkim centrum handlu (i konsumpcji) kawy stał się Amsterdam. Tak przynajmniej twierdzą Holendrzy; Anglicy mają na ten temat inne zdanie i wskazują na Londyn.
Witamy w Europie
Początkiem ogólnoeuropejskiej popularności kawy był rok 1715. Wówczas to burmistrz Amsterdamu podarował roślinę kawowca królowi Francji Ludwikowi XIV. Francja wkrótce potem oszalała na punkcie czarnego napoju. Kawa była w Holandii początkowo luksusowym towarem. Pod koniec XVII wieku pozwolić sobie mogli na nią jedynie najbogatsi. Na początku XVIII wieku to się zmieniło.
W wielkich miastach, na przykład w Amsterdamie i w Hadze, zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu kolejne koffiehuizen, pijalnie kawy. Sprawy nabrały przyspieszenia i w 1750 roku kawa stała się najpopularniejszym napojem w Holandii. Wyprzedziła królujące od wieków piwo (woda była wówczas tak brudna, że picie słabego piwa było o wiele bezpieczniejsze niż picie wody).
Holendrzy zarabiają na kawowym biznesie od samego jego początku. Podobnie jest i w XXI wieku. Jednym z największych światowych producentów kawy jest obecnie firma Douwe Egberts – założona w 1753 roku w małym fryzyjskim miasteczku Joure. Holendrzy mają bzika na punkcie kawy, przekona się o tym szybko każdy, kto przyjedzie tu choćby na kilka dni. Ale ile tej kawy tak naprawdę wypijają? Dziesięć faktów na temat konsumpcji kawy w Holandii – (Kawa w Holandii – ile pijemy?).