Gdzie mieszkać w Holandii?
Nie w Amsterdamie, nie w Utrechcie, nie w Haarlemie. Nawet nie w spokojnych wioskach w Zelandii czy Limburgii. W Holandii mieszka się najlepiej w Haren, Bloemendaal i Rozendaal.
Zastanawiasz się nad przeprowadzką? Szukasz spokoju, przyzwoitych sąsiadów i blisko położonych sklepów i przedszkoli?
Za kilka tygodni ukaże się najnowszy ranking tygodnika Elsevier, poświęcony gminom „w których mieszka się najlepiej”, więc warto rzucić okiem na ranking z roku ubiegłego. Tygodnik opublikował go latem 2012 r., a przy jego tworzeniu - tak jak w poprzednich edycjach - uwzględniono wiele czynników. 101, by być dokładnym. Od otoczenia (zabytków, natury) przez dostęp do szkół, przedszkoli, szpitali czy basenów, po bezpieczeństwo, stan dróg, sytuację ekonomiczną, transport publiczny czy gminne podatki.
Wielkie miasta, takie jak Amsterdam czy Haga, zawsze wypadają w rankingu Elsevier tak sobie. Pod względem dostępu do kultury czy służby zdrowia gminy-metropolie punktują dobrze, ale wiele tracą w kategoriach takich jak bezpieczeństwo, spokój czy dostęp do natury.
Na czołowych miejscach rankingu Elsevier lądują przeważnie średniej wielkości gminy, uchodzące za oazy spokoju i zamieszkałe przez rodowitych (czytaj: białych) Holendrów z zarobkami grubo ponad średnią krajową.
W 2012 roku czołowa piątka wyglądała tak;
1. Haren (prowincja Groningen)
2. Bloemendaal (Holandia Północna)
3. Rozendaal (Geldria)
4. Naarden (Holandia Północna)
5. Heemstede (Holandia Północna)
miejsce 5
HEEMSTEDE (26,200 mieszkańców) - na północ od Haarlemu mamy Bloemendaal, na południe - Heemstede. Wielu odwiedzającym Haarlem wydaje się, że w samym tym mieście mieszka się fajnie, ale jak przekonują autorzy rankingu Elsevier w miasteczkach w okolicach Haarlemu żyje się jeszcze lepiej.
Już w XVII wieku Heemstede było jednym z ulubionych miejsc bogatych amsterdamczyków, marzących o budowie posiadłości poza stolicą. Później wiejską rezydencję zbudował przy tutejszym lasku Groenendaal również John Hope, twórca jednego z największych bankowych imperiów w ówczesnej Holandii i Europie (pisaliśmy o nim tutaj: http://www.mojaholandia.nl/artykul/bankierzy-hope-co-cz-1 ).
Obecnie urokliwe Heemstede nadal przyciąga majętnych Holendrów. Obok zabytkowych budynków sprzed wieków, w których mieszkali milionerzy z XVII czy XVIII wieku, a które dziś pełnią inne funkcje, stoi tu wiele nowoczesnych posiadłości z wielkimi ogrodami i jacuzzi w środku.
miejsce 4
NAARDEN (17,800 mieszkańców ) - w Naarden mają przystanie dla jachtów, pola golfowe oraz grób Jana Amosa Komeńskiego, wielkiego czeskiego myśliciela i pedagoga (bardziej znanego jako Comenius). Ciekawostka: na banknocie 200 koron czeskich znajdziemy oprócz wizerunku Comeniusa... właśnie Naarden! A mówiąc dokładniej: gwiaździsty plan tego miasta.
Gdyż Naarden przez setki lat było wielką twierdzą, otoczoną wałami, murami i fosą wysepką, stawiającą dzielny opór najeźdźcom. Dziś Naarden to bardziej twierdza bogaczy, zamknięta społeczność majętnych Holendrów. Inaczej niż gminy z miejsc 1-3 Naarden to również z turystycznego punktu widzenia bardzo atrakcyjne miasteczko.
Oprócz dziwacznego położenia, licznych willi, muzeum twierdzy i wszechobecnych śladów Comeniusa znajdziemy tu m.in. „hiszpański dom”, w którym w XVI wieku doszło do wielkiej masakry, kiedy to Hiszpanie wymordowali prawie wszystkich mieszkańców Naarden, zabytkowy ratusz czy kościół Grote Kerk, gdzie co roku w Wielki Piątek gra się „Pasję wg Świętego Mateusza” skomponowaną przez Bacha.