czw., 26/01/2012 - 14:17

Jak zbudowano drogi dla rowerów w Holandii

Na polskich drogach ginie rocznie w wypadkach średnio około 5 tyś. osób!

Może trudno uwierzyć, ale 40-50 lat temu w Holandii też ginęło w wypadkach samochodowych bardzo dużo ludzi. Był to na tyle poważny problem, że spowodował wyjście ludzi na ulice w proteście - "Stop zabijaniu dzieci".

Holendrzy zaczęli się domagać powrotu do priorytetu ruchu rowerowego na drodze. Powrotu? Tak powrotu, była chwila w historii Holandii kiedy zapomnieli o rowerach.

Holandia lata 50' ubiegłego wieku. Holendrzy zaczęli się bogacić, masowo też zaczęli kupować samochody. Budowano nowe drogi, autostrady, poszerzano stare ulice. Przez ponad 20 lat zachłyśnięci konsumpcją zapominali o rowerach. Do czasu. W latach 70' zorientowali się, że przy okazji masowej jazdy samochodami co raz częściej giną uczestnicy ruchu drogowego, a w szczególności zabijane są dzieci na drogach.

Ludzie wyszli na ulicę i protestowali, domagali się powrotu do "źródeł ruchu drogowego" czyli do roweru, który był powszechnym środkiem komunikacji dwie dekady wcześniej. Udało się, dziś Holandia jest wzorem dla wielu krajów jak należy rozwiązywać problemy komunikacyjne w dużych miastach. Jak zachęcać ludzi do korzystania z roweru w mieście nie tylko do rekreacji, ale też do codziennej jazdy.

Po 20 latach przemian gospodarczych, Polska stanęła nad przepaścią komunikacyjną. Liczba ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych jest porównywalna z początkiem lat 70' w Holandii. Obecnie na 100 tyś. mieszkańców w Polsce ginie średnio 15 osób, w Holandii 5. Polskie miasta stoją w korkach, liczba osób ginących na drogach stawia nas na szczyt czarnej listy ruchu drogowego Europy.

Władze lokalne wielu miast po naciskach społecznych już zauważyło problem i stara się wprowadzać znaczące zmiany. Łódź (czytaj o Łodzi), Gdańsk, Kraków, Wrocław te miasta już nadganiają różnice jakie dzielą Polską infrastrukturę rowerową z Europą zachodnią. Wiele miast polskich ma szanse na więcej dróg rowerowych od niejednego miasta Europy zachodniej. Przy odpowiedniej determinacji rowerzystów i działaniach władz lokalnych może dogonią najlepszych np. Amsterdam czy Kopenhagę.

Poniżej film z "rowerowej rewolucji" jaka miała miejsce w Holandii w latach 70' i w zasadzie trwa trwa do dziś  (polski tekst po kliknięciu znaczka cc)