Latający Holender
Znana chyba wszystkim legenda z XVII wieku o pewnym statku, który żeglował z Amsterdamu do Batawii (obecnie Dżakarta) na Jawie. Jego kapitanem był nieustraszony i doświadczony wilk morski, Holender Hendrik Van der Decken.
Legenda głosi, że Latający Holender przynosi nieszczęście, a jego widok zwiastuje śmierć. Legendę o Latającym Holendrze opisał m.in. Frederick Marryat w powieści "Okręt widmo".
Żeglarze w XVIII I XIX wieku opisywali tajemnicze spotkania ze statkiem widmo - Latającym Holendrem, ale takich relacji nie brakuje także w XX wieku!!
W marcu 1939 roku, Helene Tydell oraz grupa około 60 urlopowiczów z Zatoki Błędnej w pobliżu Przylądka, dostrzegła Latającego Holendra, sunącego wolno po morzu w bezwietrzny dzień. Po chwili żaglowiec znikł nagle na oczach obserwatorów.
We wrześniu 1942 roku pewna rodzina obserwowała go przez kwadrans z tarasu domu w Mouille Point w Kapsztadzie. Płynął w kierunku Zatoki Stołowej, pozostawiając za sobą dziwną poświatę.
Naukowcy twierdzą, że zamiast Latającego Holendra widywano zapewne miraże prawdziwych statków, płynących w oddali. Świadkowie jednak konsekwentnie mówią o starym żaglowcu, który zdecydowanie różni się od współczesnych jednostek pływających i bardzo przypomina siedemnastowieczne statki holenderskie pływające do Indii Wschodnich, takie jak Latający Holender.