Holenderski rząd podjął decyzję o przedłużeniu obecnego lockdownu, wprowadzonego 15 grudnia o dodatkowe trzy tygodnie, czyli do co najmniej do 9 lutego.

Obowiązujące obecnie obostrzenia nie zostaną zniesione.

Premier Rutte i minister zdrowia Hugo de Jonge podczas konferencji prasowej podkreślali, że jest możliwe nowe poważne zagrożenie: brytyjska mutacja wirusa, która nie wywołuje poważniejszego przebiegu choroby, ale jest dużo bardziej zaraźliwa. Kolejnym powodem utrzymania lockdownu jest zbyt powolny spadek zachorowań, znacznie poniżej oczekiwań.

Przedłużenie lockdownu to kolejny cios dla wielu przedsiębiorców i ich pracowników. Premier zapowiedział pomoc dla firm, które ponoszą starty w związku z obostrzeniami.

Rutte nie wyklucza wprowadzenia wieczornej godziny policyjnej, prawdopodobnie zostaną przygotowane takie rozwiązania prawne, które umożliwą zastosowanie takich obostrzeń.

- Coraz trudniej to wytrzymać i jest to zrozumiałe. Mimo wszystko musimy w tym wytrwać. To nie skończy się dziś lub jutro, wspólnie przejdziemy przez ten kryzys – mówił szef holenderskiego rządu.

Lockdown potrwa więc co najmniej do wtorku 9 lutego. Czy lockdown zostanie ograniczony czy też dojdzie do jego kolejnego wydłużenia, co wcale nie jest wykluczone, dowiemy się 2 lutego.

Przemówienie Premiera Holandii (wideo w języku polskim) z 15 grudnia pod tekstem

Pozostają zamknięte wszystkie sklepy, które nie realizują podstawowych potrzeb, a także: kina, teatry, muzea, parki rozrywki, ogrody zoologiczne, kluby, sale koncertowe, kasyna, siłownie, baseny, kluby fitness, fryzjerzy, kosmetyczki, hotele mogą przyjmować gości, ale nie mogą serwować posiłków.
Otwarte są m.in. sklepy spożywcze, stacje benzynowe, drogerie, fizjoterapeuci, dentyści, kościoły i inne świątynie

AS