Pamiętacie jeszcze imprezy urodzinowe z Polski? Tort i sałatki majonezowe? Ach, to są piękne wspomnienia.

W piątek po pracy pojechałam do Utrechtu na urodziny znajomego, byłego kolegi z pracy. Pracowaliśmy razem przez siedem lat i on mi wielokrotnie pomagał w biedzie, dlatego obiecałam, że na urodzinach się pojawię, mimo iż niderlandzkie przyjęcia urodzinowe do najbardziej szałowych nie należą.

Na wszelki wypadek przyjechałam samochodem – dobra wymówka by wcześnie się wyrwać (w Utrechcie wiadomo, parking kosztuje majątek – taki argument zostanie ZAWSZE zrozumiany przez Holendra).

Na początku się trochę udzielałam towarzysko, ale szybko straciłam z gośćmi płaszczyznę porozumienia, wino lało się bowiem wiadrami a ja wina nie pijam. Pijam piwo, ale wiadomo – jako BOB* pić tego wieczoru nie mogłam.
Po godzinie na stół wjechał ser typu Brie (nie jadam) i krakersy (serio?! Też nie jadam) a potem śledź (bleeee). Gospodarz wygrzebał dla mnie z piwnicy jedną, zakurzoną butelkę piwa Corona, które sączyłam przez cały wieczór.

W drugiej godzinie imprezy czułam się, jakbym siedziała tam już pięć, natomiast współtowarzysze imprezy dopiero zaczęli się rozkręcać. Raz po raz podchodziła do mnie jakaś osoba, przedstawiała się a potem, kiedy mówiłam, że jestem Polką, zaczynał/a zadawać pytania mówiąc powoli i artykułując wszystkie głoski bardzo wyraźnie, żebym na pewno zrozumiała. Odpowiedziawszy 4 razy na zestaw pytań: ile lat mieszkasz w Holandii, Gdzie nauczyłaś się mówić po niderlandzku, Skąd znasz jubilata oraz Czym się teraz zajmujesz, byłam naprawdę lekko znudzona a do tego głodna.

Ostatecznie wymknęłam się z imprezy tuż przed 23-cią, żegnając się tylko z gospodarzem.
Jeśli po śmierci trafię do piekła (a każdy ma takie piekło, na jakie zasłużył), to wyląduję na niekończącej się holenderskiej imprezie urodzinowej, na której wszyscy jedzą śledzia i piją wino z Aldiego.

GIETAT

*BOB – Bewust Onbeschonken Bestuurder, czyli świadomie niepijący kierowca.

inne teksty autorki: http://mojaholandia.nl/category/moja-holandia/gietat