Nadzy studenci biegali po centrum Lejdy
To nie polska armia sprzed kilkunastu lat, ale jeden z najlepszych holenderskich uniwersytetów w 2012 roku. Otrzęsiny pierwszoroczniaków wymknęły się nieco spod kontroli.
I po historycznym centrum Lejdy – starego, pięknego miasta, z którego pochodził m.in. Rembrandt (Straż Nocna Rembrandta) – biegało czterech nagich studentów pierwszego roku. Słowo „nadzy” jest tu trochę na wyrost. Młodzieńcy mieli na sobie krawaty. Ale tylko krawaty.
Akcja była częścią otrzęsin, jakie musieli przejść, by stać się członkami sekcji Sjap Eisjedies stowarzyszenia studenckiego Quintus.
Na holenderskich uczelniach – szczególnie w popularnych miastach studenckich takich jak Groningen, Utrecht, Amsterdam czy Lejda – roi się od tego typu organizacji. Wiele z nich słynie z legendarnych otrzęsin oraz dzikich imprez, na których alkohol i sperma leją się hektolitrami.
Nie dziwi, że wielu pierwszoroczniaków gotowych jest do wielkich poświęceń, by stać się członkiem tych „elitarnych” klubów.
Czytaj też - Najlepszy uniwersytet w Holandii to...
Po tym, jak sprawa trafiła do mediów, szefostwu stowarzyszenia Quintus zrzedły miny. Szybko ukarali 25 członków sekcji Sjap Eisjedies i zawiesili ich na cztery miesiące. Muszą też zapłacić 1000 euro grzywny.
Czy nie byłoby jednak lepszą karą kazać im pobiegać nago – przepraszam: w krawatach – po centrum Lejdy?
Źródło: telegraaf.nl/binnenland/13164081/__Naaktlopers_geschorst__.html
Sz.B.
(8.11)