Napad z bronią w ręku, cel około 50 mln euro
Wczoraj w godzinach popołudniowych w Amsterdamie doszło do brutalnego napadu w dzielnicy Noord. Według naocznych świadków do napadu doszło w chwilę po tym, jak samochód opancerzony przewożący kosztowności wjechał do środka firmy, która handluje metalami szlachetnymi. Kilku sprawców zaczęło strzelać z broni automatycznej AK-47, świadkami tego zdarzenia było sporo osób postronnych, w okolicy są domy i duże sklepy, natychmiast wezwano policję.
filmy z momentu napadu i ucieczki przestępców pod tekstem
Chwilę po rozpoczęciu napadu pojawiły się pierwsze jednostki policji, przestępcy rzucili się do ucieczki kilkoma samochodami w kierunku dróg wylotowych z miasta, zdołali przejechać zaledwie kilkanaście kilometrów.
Policyjny pościg zakończył się na polach w wiosce Broek in Waterland. Podejrzani wysiedli z aut i próbowali się ukryć. Do pościgu za podejrzanymi wykorzystano dwa helikoptery policyjne, kilkanaście radiowozów oraz psy tropiące. W wyniku wymiany ognia z policją jeden podejrzany zginął, a dwóch zostało rannych. Łącznie zatrzymano pięć osób.
Holenderski "De Telegraaf" poinformował, że łupem przestępców miały paść diamenty i złoto o wartości około 50 milionów euro. Policja odzyskała kosztowności.
AS