Mieszkaniec Rotterdamu pobierał państwową emeryturę matki, która nie żyła od 10 lat, matka miałaby dziś 100 lat.

Mężczyzna wpadł przy okazji zupełnie innej sprawy, policja chciała rozmawiać z jego matką. Ten poinformował, że mama wyjechała na wakacje do Portugalii, nie ma z nią kontaktu, ponieważ nie ma telefonu i nieznane jest jej miejsce pobytu.

Policji takie wytłumaczenie wydało się podejrzane, wszczęła dochodzenie, które wykazało, że kobieta zmarła 10 lat wcześniej w Australii. Syn nie zgłosił śmierci matki w żadnym holenderskim urzędzie.

Przeciwko mężczyźnie zakład ubezpieczeń prowadzi sprawę o wyłudzenie 100 tysięcy euro.

Daan

rijnmond.nl