pt., 16/05/2014 - 08:39

Uważaj, nie daj się wrobić w „pilnowanie” plantacji konopi!

Z pozoru idealna praca: przejeżdżasz z Polski do Holandii do specjalnie wynajętego dla Ciebie domu i jedyne, co musisz robić, to siedzieć i patrzeć jak rosną krzaczki.

Może się to jednak skończyć przymusową przeprowadzką. Do aresztu.

Według holenderskiej policji coraz więcej imigrantów z Polski i Bułgarii daje się namówić przez holenderskich kryminalistów do pilnowania nielegalnych plantacji konopi.

Napisał o tym regionalny dziennik Brabants Dagblad.

Do tego procederu dochodzi szczególnie często w Tilburgu. Nie jest to przypadek.

O tym, że to położone na południu Holandii miasto jest niderlandzką stolicą konopi mojaholandia.nl już pisała:880 milionów euro, to roczne obroty hodowców marihuany z Tilburga i okolic. Co roku obroty wynoszą tu 880 mln euro!

Część z tych pieniędzy trafia, jak się okazuje, również do kieszeni polskich narkotykowych „gastarbeiterów”: W Tilburgu dwóch Polaków chciało zarobić część z 880 milionów euro.

Zjawisko to się nasila. Jeszcze szybciej niż Polaków-Pilnujących-Rosnącego-Zioła przybywa Bułgarów wynajmowanych do tego zadania.

 

- Obserwujemy narastanie tego zjawiska. Doszliśmy już do takiej sytuacji, że trafiamy na Bułgarów, których już raz na tym przyłapaliśmy - Brabants Dagblad cytuje słowa jednego z policjantów.

Bułgarzy podobno wyspecjalizowali się w ochranianiu plantacji w małych, prywatnych domach, zaś specjalizacją Polaków jest ochranianie wielkich magazynów.

Czasami zdarza się, że Polacy-Pilnujący-Rosnącego-Zioła śpią w wielkich magazynach tuż obok setek krzaczków konopi – pisze gazeta.

Wesołych snów!

Na podstawie: bd.nl/regio/tilburg-en-omgeving/tilburg/wietkwekerijen-in-tilburg-bewaakt-door-oost-europeanen-1.4356899


AWM

więcej w temacie: MARIHUANA W HOLANDII

http://www.mojaholandia.nl/category/moja-holandia/marihuana

 

..