W Roosendaal nie chcą polskich sklepów. W Poeldijk chętnie do nich chodzą.
W Roosendaal na Molenstraat mieszkańcy pobliskich domów mają dość polskich sklepów. Dlaczego?
Według holenderskich mediów sąsiedzi handlowców skarżą się na klientów. "Śmiecą, sikają po ścianach naszych domów i ogrodach. Na parkingu siedzą w samochodach nie wyłączają silników, głośno puszczają muzykę" - wypowiedź sąsiadów cytuje bndestem.nl
Polscy przedsiębiorący odpowiadają, że nie mają wpływu na to co dzieje się przed ich sklepami i w pobliżu. Zajęci są handlowaniem w środku, a nie nadzorem pobliskich terenów.
Awantura wokół polskich sklepów w Roosendaal trwa, na razie władze lokalne nie zajęły stanowiska w sprawie.
Jak to wygląda w innych miastach?
Poeldijk to niewielka miejscowość w okolicach Hagi. Tutaj przez jakiś czas polski sklep był jednym dużym sklepem dla okolicznych mieszkańców.
Mimo, że większość towarów pochodziła z Polski i nie miała nawet uproszczonych etykiet w języku niderlandzkim, mieszkańcy chętnie się w sklepie zaopatrywali.
Niektórym posmakowały polskie artykuły i nie zamierzają porzucać polskiego sklepu na rzecz nowo otwieranego wielkiego JUMBO!
Zobacz materiał filmowy pod tekstem