Ciąża w Holandii. Tutaj lekarza raczej nie zobaczysz.
Często pytają mnie koleżanki z Polski, jak wyglądają badania i wizyty u lekarza w czasie ciąży. Dlatego też pędzę zaspokoić ciekawość.
Po pierwsze, jeśli ciąża jest bez komplikacji i nie ma żadnych medycznych przeciwwskazań, ciąża jest prowadzona przez położną. Lekarza raczej nie zobaczysz.
Jeśli chodzi o badania to miałam następujące:
- badanie krwi ogólne (ok. 10-12 tydzień)
- badanie poziomu cukru (ok. 26 tygodniu)
- badanie poziomu żelaza (ok. 28 tygodniu)
- USG - 2 razy, w ok. 8-12 tygodniu i 20 tygodniu
Ponieważ wszystkie badania były w normie, więcej badań nie miałam.
A wizyta u położnej wygląda mniej-więcej tak:
Położna: To już 20 tydzień! Jak się czujesz?
Ja: Dobrze (ewentualnie mam jakieś dolegliwości, ale ja nie miałam żadnych).
Położna: Doskonale. Jakieś pytania?
Ja: Nie (ewentualnie jak jakieś miałam, to zadawałam)
Położna: Dobrze, to zmierzmy ciśnienie.
Mierzymy.
Położna: 100/65. Doskonałe.
No to teraz zbadamy dziecko. Proszę się położyć.
Kładę się na leżance (nawet butów nie ściągam) i odkrywam brzuch.
Położna: Mam ciepłe ręce i teraz dotknę Pani brzucha.
Tu następuje badanie gdzie macica się zaczyna, gdzie kończy i mierzenie metrem krawieckim (gdyż długość macicy powinna być taka sama jak tydzień w którym jestem). Zgadza się.
W ostatnich tygodniach położna była w stanie wyczuć czy dziecię jest odwrócone główką do dołu czy nie.
Na koniec do brzucha jest przykładana słuchawka, żeby posłuchać jak bije serce dziecka.
Położna: Doskonale. Wszystko wygląda świetnie.
No to umówimy się na następną wizytę.
Ja: Doskonale.
Oprócz tego, za każdym razem położna dawała praktyczne rady, typu: gdzie zarejestrować dziecko, adresy do kraamzorg, czego oczekiwać w każdym stadium ciąży (wysyła na maila odpowiednie broszury), itp, itd.
P.S.
Zaznaczam, że moja ciąża przechodziła bez komplikacji i nie miałam żadnych, ale to żadnych dolegliwości. Jedyny raz, kiedy zaniepokojona brakiem ruchów dziecka, zadzwoniłam na nr alarmowy położnej, w ciągu 1,5h leżałam w szpitalu na KTG i byłam zapewniona, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Amsterdamka