Polacy ratują dzieci z pożaru w Hadze
Przypomnienie zdarzenia, które miało miejsce w poniedziałek wielkanocny w 2014 roku
Polacy, Michał i Marcin uratowali w Hadze w poniedziałek wielkanocny (2014) dwójkę dzieci skaczących z płonącego mieszkania.
W pożarze kamienicy w haskiej dzielnicy Morgenstond zostało rannych jedenaście osób, sześć trafiło do szpitala.
Holenderskie media rozpisywały się w tych dniach o bohaterstwie dwóch Polaków, w dodatku braci.
„Michał złapał w powietrzu chłopczyka jak Spidermen”
30-letni Michał i 27-letni Marcin mówią dla dziennika, że nie czują się bohaterami. Jednak relacja świadków mówi o czymś innym, dwóch Polaków jako jedyni z gapiów zareagowali, dla nas są bohaterami.
"- To nie była ręka mojego brata, ale ręka Boga" – mówi Marcin w opowiadając wyczyn brata, który złapał skaczącego chłopca przez okno płonącego mieszkania.
Z kolei dziewczynce ( z trójki rodzeństwa) pośpieszył z pomocą brat Michała. Niestety dla Marcina dziewczynka okazała się nieco za ciężka i wyleciała mu z rąk, ale skutecznie zamortyzował skok dziecka.
"- Prosiłem pozostałych, by mi pomogli, ale nikt nie reagował." powiedział później Marcin.
Płonące mieszkanie zajmowała prawdopodobnie rodzina z Kolumbii, małżeństwo z trójką dzieci.
Trzeciemu dziecku kolumbijskiej pary, udało się uciec z mieszkania przez balkon.
U Marcina i Michała, którzy bezpośrednio ratowali mieszkańców pechowego budynku, stwierdzono lekkie zaczadzenie, nie chcieli jednak jechać do szpitala.
elka
FILM - Relacja świadków zdarzenia i samych braci Marcina i Michała