5 minut trwała rozprawa Polaka w holenderskim sądzie
We wtorek błyskawicznie zakończyła się rozprawa przeciwko 33-letniemu Polakowi.
Przypomnijmy:
W ubiegłym roku było głośno o mężczyźnie, który nagabywał kobiety w miejscach publicznych i się przy nich masturbował. W mediach opublikowano jego rysopis, gazety nawet nadały mężczyźnie nick "Rennende rukker".
Po jakimś czasie jedna z poszkodowanych kobiet zobaczyła mężczyznę w sklepie, wezwała policję, wcześniej wraz z innymi osobami dokonała obywatelskiego zatrzymania.
Wideo z relacjami kobiet pod tekstem
Jak się okazało był to 32-letni Polak. Trafił do aresztu, po kilku dniach został wypuszczony, następnie, jak relacjonują holenderskie media wyjechał do Polski.
Dwa dni temu powinien stawić się w holenderskim sądzie, problem w tym, że oskarżony nie dostał wezwania w języku polskim.
Winny za zaistniałą sytuację jest prokurator, które przeoczył ważny szczegół. Według prawa, wezwanie do sądu oskarżony powinien otrzymać w języku, który rozumie. Polak nie stawił się w sądzie.
Rozprawę zamknięto po 5 minutach.
Daan
źródło: telegraaf.nl