Farma z marihuaną pod opieka gminy
W Utrechcie powinien powstać „drugsclub”, liczący około 100-150 członków i legalnie uprawiający konopie na plantacji… należącej do miasta – taki pomysł lansują władze gminy Utrecht, napisał portal nu.nl.
Miałoby to wyglądać tak: w Utrechcie powstałby miejski „drugsclub”, klub narkotykowy, liczący około 100-150 członków. Każdy z członków byłby oficjalnie właścicielem pięciu krzaczków konopi. Roślinki nie byłyby uprawiane w domach członków klubu, ale na wielkiej plantacji, należącej do miasta.
Kiedy krzaczki odpowiednio by już podrosły, właściciel coffeeshopu, zaangażowanego w ten projekt, zbierałby plony i sprzedawałby gotowe do palenia zioło członkom klubu. Władze Utrechtu już wybrały budynek jednego z coffeeshopów na siedzibę tego „społecznego klubu” – jak określa się to miejsce w gminnych planach.
Dzięki takiemu systemowi udałoby się zmniejszyć ilość problemów związanych z nielegalnym handlem narkotykami i zorganizowaną przestępczością, przekonuje miasto.
Ów kreatywny pomysł jest jedną z reakcji na zbliżające się wielkimi krokami zaostrzenie polityki narkotykowej w Holandii.
O sprawie pisaliśmy już kilkakrotnie.
Tutaj opisywaliśmy pierwsze efekty zaostrzonego narkotykowego reżimu na południu Holandii:
Ograniczenie sprzedaży marihuany, efekt? Ponad 1000% więcej aresztowanych w Roermond
Tutaj zaś opisaliśmy założenia nowej antynarkotykowej polityki i początek debaty na ten temat:
Zakażą nam haszyszu?? Holandia schodzi na psy!
A tutaj przeczytamy o rosnących cenach marihuany:
Marihuana coraz droższa
Jeśli nowe, zaostrzone prawo zacznie obowiązywać na terenie całej Holandii, uderzy to najmocniej w wielkie, turystyczne miasta, takie jak Amsterdam czy Utrecht właśnie. Władze Utrechtu ostro sprzeciwiają się tym planom i biją na alarm: jeśli rządowe plany wejdą w życie, w centrum Utrechtu liczba coffeshopów wyniesie najprawdopodobniej… zero - piszą dziennikarze nu.nl
Sz.B.