Holendrzy narzekają: "Brakuje chętnych Polaków do pracy w Holandii"
„Być może za dziesięć lat nie będzie u nas pracować żaden Polak” – takie obawy przedstawił na początku roku radny gminy Westland, Arne Weverling. Mija prawie rok a jego obawy potwierdzają producenci warzyw i owoców. wideo pod tekstem
Biura pośrednictwa pracy skarżą się, że coraz trudniej jest znaleźć polskich pracowników sezonowych do pracy w Holandii.
W Polsce ubywa chętnych do wyjazdu do Holandii, ma na to wpływ wiele czynników.
Są to m.in. rozwijająca się polska gospodarka, program 500Plus, a także forma zatrudnienia w sektorze ogrodniczym w Holandii, polegająca najczęściej na kontraktach przez agencje pracy, to natomiast często kojarzy się z niskimi zarobkami, nieuczciwymi umowami i niskim standardem zakwaterowania.
Mniejsze zainteresowanie Holandią może również wynikać z faktu, że polskie społeczeństwo się starzeje, więc na rynek pracy trafia co roku coraz mniej pracowników, dzięki temu w Polsce rosną płace.
Jeszcze innym możliwym wytłumaczeniem są ciekawe oferty pracy w Niemczech i w samej Polsce.
ABU, organizacja zrzeszająca biura pracy, przeprowadziła ankietę wśród swoich członków – pytano, czy rekrutują Polaków. 90% odpowiedziało twierdząco, ale zgodnie z oczekiwaniami za dwa lata tylko 75% biur będzie rekrutować w Polsce.
Holenderzy bardzo niechętnie podejmują prace w szklarniach, pracodawcy coraz częściej szukają pracowników w innych krajach Europy Wschodniej, takich jak Rumunia czy Mołdawia.
Gmina Westland poważnie martwi się malejącym zainteresowaniem Polaków.
Sektor szklarniowy co roku eksportuje kwiaty, warzywa i owoce o wartości ok. 7 miliardów euro. 90% pracowników w szklarniach to Polacy.
Daan
źródło: Omroep West