Sparaliżował dworzec w Rotterdamie
Człowiek, który w piątek sparaliżował na kilka godzin dworzec w Rotterdamie ma 16 lat, nie wiadomo jak się nazywa i skąd jest.
Policja w sobotę przekazała informację mediom, że zatrzymany ma 16 lat. Nie ma stałego miejsca zamieszkania w Holandii.
Jego tożsamość jest nadal ustalana, zatrzymany nie posiadał żadnego dokumentu. Nie chce też rozmawiać z policją, jego adwokat utrzymuje, że nastolatek chciał się dostać do Paryża i nie jest terrorystą.
Przypomnijmy
Z dworca głównego w Rotterdamie przez kilka godzin nie wyjechał żaden pociąg, tysiące ludzi utknęło na dworcu. Zatrzymano pociąg w którym pasażerowie zobaczyli jak mężczyzna wsiadł do pociągu w ostatniej chwili, po czym zamknął się w toalecie.
Wzbudziło to ich podejrzenia, powiadomili odpowiednie służby. Te natychmiast zatrzymały pociąg na dworcu w Rotterdamie.
Wszyscy pasażerowie zostali ewakuowani z pociągu i dworca, na miejsce wezwano oddziały specjalne policji i negocjatora. Przez ponad godzinę policja próbowała nawiązać kontakt z osobą w toalecie, niestety bez skutku.
W piątek około godziny 10:00 policjanci z oddziałów specjalnych wyciągnęli mężczyznę z wc wyglądającego na nastolatka. Policja przewiozła zatrzymanego na komisariat, nie podano żadnych szczegółów dotyczących zatrzymanego. Nie jest jasne też, dlaczego przez ponad godzinę nie odpowiadał na policyjne wezwania. Nie podano również czy znaleziono przy zatrzymanym jakąkolwiek broń lub ładunki wybuchowe.
W zeszłym miesiącu na tej samej linii 25-letni Marokańczyk ukrywał się w toalecie, po czym próbował dokonać ataku terrorystycznego (więcej w temacie tutaj).