Holandia to dobry kraj do spacerowania: płasko, dużo ścieżek i chodników, a w tym roku marzec okazał się w dodatku całkiem ciepły. Ale żeby spacerować po torach?

Cóż, ludzie miewają różne hobby. Niektórzy, jak się okazuje, lubią łączyć coś, co z pozoru powinno uspokajać (spacer) z czymś, co przyprawia o dreszczyk emocji (chodzenie po torach).

Tak można zinterpretować wiadomość, jaką podał holenderski lokalny dziennik De Gelderlander .

Wiadomość, niestety, z Polakami w roli głównej.

Do zdarzenia doszło już jakiś czas temu, ale mojaholandia.nl była pod takim wrażeniem, że dopiero teraz zdołaliśmy o tym napisać.

Miejscem akcji było Veenendaal, liczące około 63,000 mieszkańców miasteczko w prowincji Utrecht, mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Utrechtem a Arnhem.

To właśnie w okolicach Veenendaal, na torach biegnących od tego miasta w kierunku autostrady numer A12, policjanci natknęli się na dwóch spacerowiczów/samobójców/niewidomych/wariatów (niepotrzebne skreślić). W każdym bądź radzie: dwóch Polaków.

Mężczyźni zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy. Od razu wlepiono im solidne grzywny: w sumie 294 euro.

Media nie informują, dlaczego mężczyźni szli po torach i co ich do tego pchnęło. Co ciekawe, cała ta sytuacja miała miejsce 8 marca. Czyli w Dzień Kobiet.

Czyżby panowie próbowali zaoszczędzić na bilecie kolejowym i uznali, że po szynach można się też poruszać piechotą (gratis), a nie tylko w wygodnym holenderskim pociągu?  A zaoszczędzone pieniądze chcieli  przeznaczyć na goździki dla ukochanych?

Skończyło się jednak nie na zaoszczędzeniu kilku groszy (centów), ale na dodatkowym wydatku sięgającym prawie trzystu euro. No cóż, to był drogi spacer…

A.W.M.

gelderlander.nl/regio/de-vallei/politie-pakt-spoorlopers-op-bij-overberg-1.4259491