Dlaczego pójdę na wybory? Widziane oczami ojca i syna
21 marca w Holandii odbędą się wybory samorządowe. Każdy Polak, zameldowany na terenie Królestwa, ma prawo wziąć w nich udział. Prawo nie oznacza obowiązek. Czy warto pójść?
Tekst został napisamy 4 lata temu, jednak wciąż wydaje się bardzo aktualny
Według mnie warto i namawiam każdego, kogo znam. Te wybory, to następne 4 lata naszej lokalnej społeczności. Nowe drogi, place zabaw, to kwestie socjalne, sprawy oświaty, to życie kulturalne w naszej okolicy.
To nasz głos może zdecydować także o tym, czy w lokalnej radzie zasiada ludzie przyjaźni przybyszom (także Polakom), czy ich otwarci lub skryci przeciwnicy. W niektórych holenderskich gminach Polacy mogą liczyć na pomoc, w innych odsyła się ich z przysłowiowym kwitkiem.
Nie każdy przepis obowiązuje jednakowo w każdej gminie. Przepisy lokalne często są ważniejsze, bo dotyczą życia w lokalnej społeczności.
O tym, czy np. gmina będzie sponsorować nam naukę języka niderlandzkiego, nie decyduje premier, ani król, a właśnie rada gminy. To samo dotyczy także wielu świadczeń socjalnych.
W okresie PRL, jako młodzi ludzie, bojkotowaliśmy fikcyjne wybory, uważając to za przejaw patriotyzmu i walki o demokratyczną i wolną Polskę. Dzisiaj, gdy nasz głos się wreszcie liczy, niezależnie czy to w Polsce, czy w którymś z unijnych krajów, w którym żyjemy, frekwencja wyborcza rodaków jest wręcz tragiczna.
W Polsce bierze ostatnio udział w wyborach mniej jak połowa uprawnionych. Mniejszość decyduje za większość! Poza granicami Polski jest jeszcze gorzej. To pewnie wynik jednocyfrowy. Dlaczego nie potrafimy korzystać z dobrodziejstw demokracji? Dlaczego nie potrafimy wyrazić swojej wyborczej woli?
Tak się składa, że pierwszy raz w lokalnych wyborach weźmie udział mój syn, człowiek prawie 21 letni.
Ziemowit Szczepański (21): "Dlaczego oddam swój głos?"
- Mimo młodego wieku jestem świadomy swoich praw, powinności i obowiązków, w tym tych obywatelskich. Nadchodzące wybory samorządowe mogą nieść za sobą nowe otwarcie dla mojej małej ojczyzny.
Dla mnie, jako świadomego wyborcy, nie jest to po prostu nakreślenie krzyżyka na karcie wyborczej, ale trudny wybór, odpowiedź na pytanie która opcja zapewni mojemu pokoleniu szanse na rozwój i godziwe życie. Podczas kampanii wyborczej, przy natłoku sloganów, haseł, plakatów ciężko oddzielić kiełbasę wyborczą od konkretnych i możliwych do realizacji obietnic.
Głosowanie to sztuka, należy wierzyć, że pojedynczy głos jest ważny, należy docenić możność podejmowania wyboru.
Docenić i realizować, zgodnie z sumieniem oraz własną wizją rozwoju swojego regionu. Wizja silnego, bogatego państwa jest życzeniem każdego obywatela, jednak nie każdy zdaję sobie sprawę, że drogą do tego jest praca u podstaw, właśnie w naszych gminach i samorządach, głosujmy zatem uczciwie, zgodnie z naszym sumieniem, bądźmy rozeznani i razem pracujmy, choćby pojedynczym głosem, wierząc w jego moc.
Czy Wy także, podobnie jak my, pójdziecie glosować?
Janusz i Ziemowit Szczepańscy
inne artykuły Janusza Szczepańskiego:
>>>Polacy to ciężko pracujący, dumni ludzie