pon., 05/08/2013 - 11:37

Gdzie studiować w Holandii? cz.2

Ciąg dalszy subiektywnego przeglądu niderlandzkich uniwersytetów. Od Wageningen po Amsterdam, od Lejdy po Enschede – w małej Holandii uniwersytetów nie brakuje. Tylko który wybrać? – zastanawia się przyszły potencjalny student z Polski. Wyciągamy pomocną dłoń.

Kilka uniwersytetów omówiliśmy już w części pierwszej (Gdzie studiować w Holandii? cz.1). Napisaliśmy też o tym, jak studiowanie w Holandii wygląda z finansowego punktu widzenia. (Studia w Holandii – ile to kosztuje?). Teraz nadszedł czas na omówienie pozostałych niderlandzkich uniwersytetów.

Zaczynamy!
***

Uniwersytet w Wageningen (Wageningen University) – bardzo specjalistyczna uczelnia. Powstała jako szkoła rolnicza, edukująca przyszłych biologów oraz inżynierów rolnictwa i ochrony środowiska.

Z biegiem przekształciła się w bardzo nowoczesną uczelnię, słynącą z badań na wysokim poziomie, zajmującymi się wszystkim tym, co podpada pod ogólne hasło „natura” (od biologii po turystykę, od ekonomii po architekturę krajobrazu, od technologii żywności po studia nad klimatem). 
 

ZALETY: Reklamuje się jako najlepsza europejska uczelnia jeśli chodzi o badania i edukację związaną z ochroną środowiska, żywnością i tzw. life sciences. To bardzo międzynarodowy uniwersytet: wszystkie studia magisterskie są prowadzone w języku angielskim, a studenci pochodzą z około stu państw (!).

WADY: Wageningen to miasteczko liczące niespełna 38,000 mieszkańców. Niewiele jak na miasto studenckie. Poza tym, jak już wspomniano, towarzystwo jest tu bardzo specjalistyczne. Studentów socjologii, filologii francuskiej czy fizyki tu nie spotkamy.

Wolny Uniwersytet w Amsterdamie (Vrije Universiteit Amsterdam) – uczelnia powstała jako prywatny uniwersytet protestanckiego polityka Abrahama Kuypera. Obecnie na korytarzach VU równie często co protestantów spotkać można dziewczyny w chustach i zagranicznych studentów ze wszystkich zakątków świata. VU to jeden z dwóch amsterdamskich uniwersytetów. Studiuje tu około 19,000 osób, uczelnia zatrudnia 4,000 ludzi.  

ZALETY: Inaczej niż UvA nie znajduje się w sercu Amsterdamu, ale w południowej części miasta, blisko finansowego centrum stolicy (tzw. Zuidas) oraz dworca kolejowego Amsterdam Zuid. Ma to taką zaletę, że prawie wszystkie wydziały znajdują się w jednym miejscu, z czego większość z nich w jednym, gigantycznym budynku. To bardzo praktyczne: nie traci się czasu na dojazdy. Tym bardziej jeśli ma się pokój w położonym kilka minut rowerem od VU wesołym, studenckim miasteczku Uilenstede – jako student z zagranicy ma się duże szanse, by dostać pokój w Uilenstede.  

WADY: Zalety VU są jednocześnie jego wadą. Budynek może i funkcjonalny, ale z zewnątrz wygląda jak socrealistyczna bryła. Poza tym i z funkcjonalnością bywa różnie: w godzinach szczytu na windę czeka się wiecznie, a nie każdy ma ochotę wspinać się po schodach kilkanaście pięter. VU pojawiał się ostatnio często w mediach, gdyż władze uczelni, szykujące duże cięcia kosztów, skonfliktowały się z większością pracowników. Zakończyło się to ustąpieniem rektora, ale niepokój nie zniknął. Coraz więcej mówi się o stopniowym łączeniu obu amsterdamskich uczelni, VU i UvA, tak by w przyszłości powstał jeden wielki uniwersytet. Oficjalnie planów takich nie ma, ale współpraca obu uczelni zacieśnia się z roku na rok. 

Uniwersytet w Lejdzie (Universiteit Leiden) – najstarszy holenderski uniwersytet, założony w 1575 roku (czyli ponad dwa wieki po narodzinach Uniwersytetu Jagiellońskiego) i jeden z najbardziej znanych za granicą oraz najpopularniejszych wśród holenderskich studentów.

Znajduje się w pięknej Lejdzie, mieście narodzin Rembrandta (Rembrandt van Rijn) i Armina van Buurena (Armin Van Buuren didżejowa legenda)

ZALETY: Lejda to przepiękne, historyczne miasto, pełne urokliwych kanałów, wielkiej historii, popularnych muzeów oraz sympatycznych knajp, pubów i restauracji. Dzięki wiekom tradycji tutejszy uniwersytet przyciąga studentów z całego kraju i ma opinię dosyć elitarnego. To tutaj studiował m.in. obecny król Wilhelm-Aleksander ( Wilhelm-Aleksander. Kim jest król Holandii? ) oraz wielu członków rodziny królewskiej, polityków oraz kilku noblistów.
Według rankingu THES World top 400 (z 2012 r.) to najlepszy uniwersytet w Holandii i 64. najlepszy na świecie. Według rankingu QS World University Rankings z roku akademickiego 2012/2013 to drugi najlepszy uniwersytet w Holandii i 75. najlepszy na świecie (W Holandii wyprzedził go jedynie UvA, sklasyfikowany na 62 miejscu). Zabawne, że w rankingu sporządzanym przez sam uniwersytet (tzw. Leiden top 500), wypada trochę słabiej: 100. miejsce w 2011 r. Fałszywa skromność?   

WADY: Studentów z Lejdy uważa się czasem za aroganckich, a o stowarzyszeniach studenckich w tym mieście, mniej lub bardziej tajemnych, krążą legendy. Otrzęsiny przybierają czasem mało przyjemną formę (Nadzy studenci biegali po centrum Lejdy), a wielbiciele spiskowych teorii dziejów potrafią godzinami opowiadać o przyjaźniach, jakie w trakcie pełnych alkoholu, narkotyków i seksu nocy nawiązali tutaj niegdysiejsi studenci, którzy obecnie zajmują kluczowe pozycje w holenderskiej polityce, biznesie, mediach i nauce.   

Uniwersytet Twente (Universiteit Twente) – to młody (założony w 1961 r.), słabo znany za granicą uniwersytet z Enschede, liczącego około 160,000 mieszkańców miasta tuż przy granicy z Niemcami. Enschede jest stolicą regionu nazywanego Twente – stąd nazwa placówki. To uniwersytet techniczny, podobnie jak uczelnie z Eindhoven i Delft, choć od niedawna można tu też studiować np. psychologię czy zarządzanie.    

ZALETY: Uniwersytet Twente prezentuje się jako uczelnia dla przedsiębiorczych studentów. Placówka współpracuje z około 600 firmami, a kampus dysponuje jedną z najszybszych bezprzewodowych sieci internetowych na świecie oraz 1,4 mln metrami kwadratowymi przestrzeni mieszkalnej dla studentów – według władz uczelni komfort mieszkania jest tu najwyższy w porównaniu z kampusami pozostałych holenderskich uczelni (źródło: vsnu.nl/universiteit-twente.html).

WADY: Prestiż dużo mniejszy niż w przypadku Uniwersytetu w Amsterdamie (UvA), miasto dużo brzydsze niż Maastricht, atmosfera dużo mniej studencka niż w Groningen, a w rankingach zazwyczaj niżej niż dwa pozostałe holenderskie uniwersytety techniczne, z Delft i Eindhoven. (Dla przykładu: w rankingu QS World University Rankings 2012/2013 Delft zajął miejsce 103., Eindhoven miejsce 158., a Twente – 228.).    

Uniwersytet Techniczny Delft (Delft Technische Universiteit) – to najstarszy uniwersytet techniczny w Holandii i jednocześnie największa tego typu uczelnia w Holandii. Uczy się tu około 19,500 studentów, a pomaga im w tym ponad 5,600-osobowy personel uczelni. 

ZALETY: W rankingu THES World top 400 z 2012 roku znalazł się na 77. miejscu na świecie, czyli wyraźnie wyżej niż jego dwaj niderlandzcy konkurenci: Eindhoven (114.) i Twente (187. miejsce). Inżynierowie z dyplomem Technische Universiteit Delft cieszą się w Holandii zasłużonym poważaniem i renomą, a samo miasto, mimo że niewielkie (mniej niż 100,000 mieszkańców) odegrało ważną rolę w (dawnych) dziejach Holandii. To na przykład tutaj zamordowano Wilhelma-Orańskiego, niderlandzkiego bohatera wszechczasów (Wilhelm Orański). 

WADY: To ściśle techniczny uniwersytet, więc osoby o zainteresowaniach humanistycznych nie mają tu czego szukać. W rankingu Leiden top 500 z 2011 roku znalazł się na 115 miejscu na świecie, niżej niż Uniwersytet z Eindhoven (84.) czy Twente (64.). [Ach te rankingi, z każdego wynika co innego…] Delft to nie jest Amsterdam, Utrecht, Groningen czy Lejda – zarówno pod względem rozrywkowo-studenckim, jak i architektoniczno-estetycznym.  

Uniwersytet Amsterdamski (Universiteit van Amsterdam) – jeden z dwóch amsterdamskich uniwersytetów (drugi to Vrije Universiteit) oraz największy uniwersytet w Holandii. Założono go w 1632 r., choć status pełnoprawnego uniwersytetu uzyskał dopiero w 1877 r. Obecnie studiuje tu około 32,000 osób, a na liście płac znajduje się około 4,600 nazwisk. Roczny budżet: bagatela, 600 mln euro.

ZALETY: Po pierwsze, szeroki wybór kierunków (nie bez powodu to największy uniwersytet w kraju). Po drugie, miasto i położenie. Inaczej niż VU ten amsterdamski uniwersytet nie ma jednego głównego gmachu, a budynki należące do UvA rozrzucone są po całym mieście. Wiele z nich znajduje się w historycznym starym mieście, blisko kanałów, kawiarń i najpiękniejszych zaułków holenderskiej stolicy. Po trzecie, poziom. UvA to jeden z najbardziej rozpoznawalnych holenderskich uniwersytetów za granicą, a w rankingach jest zazwyczaj w niderlandzkiej czołówce.  

WADY: Wielkość placówki można też widzieć jako jej wadę. UvA to administracyjny moloch, a stając się studentem Universiteit van Amsterdam liczyć się trzeba z wysokimi kosztami życia w Amsterdamie i trudnościami w znalezieniu pokoju (czy mieszkania, jeśli ktoś jest milionerem…).

W Holandii studiować można nie tylko na uniwersytetach. Oprócz nich istnieje wiele innych szkół wyższych: ogólnych i specjalistycznych (artystycznych, muzycznych, biznesowych, chrześcijańskich, itp.), małych i dużych, znanych i nieznanych, z dobrą i kiepską opinią. Kto chce studiować „na odległość” powinien zainteresować się Otwartym Uniwersytetem (Open Universiteit), kto chce zostać policjantem powinien pójść do Akademii Policyjnej w Apeldoorn (Politieacademie), a kogo pasjonuje design i sztuka użytkowa – ten niech zainteresuje się np. akademią Gerrit Rietveld Academie w Amsterdamie.   

Część szkół wyższych (około 40) jest finansowanych z budżetu państwa i studenci płacą tu niższe czesne, ustalane przez państwo (wettelijk collegegeld). Studia w Holandii – ile to kosztuje?  Szkoły te zrzeszone są w stowarzyszeniu Vereniging Hogescholen vereniginghogescholen.nl/. Prywatne szkoły wyższe i inne jednostki edukacyjne zrzeszone są w stowarzyszeniu NRTO,  nrto.nl/leden/ a wysokość czesnego jest tu rynkowa. Czyli zazwyczaj dużo wyższa niż na uczelniach finansowanych z budżetu państwa.

Źródła, m.in.:

shanghairanking.com/
utnieuws.nl/nieuws/vijf-nederlandse-universiteiten-hebben-veel-aanzien
vsnu.nl/f_c_rankings.html
vsnu.nl/Universiteiten.html
vereniginghogescholen.nl/
nrto.nl/leden