Holender twierdził, że karmił krowy marihuaną. "Są spokojniejsze i dają więcej mleka"
Na osiem lat więzienia i 100 tys. zł grzywny taki wyrok usłyszał rok temu obywatel Holandii, który uprawiał na Pomorzu marihuanę na wielką skalę.
Gdański sąd apelacyjny złagodził wyrok słupskiego sądu okręgowego w sprawie 66-letniego Wilhelmusa van D.,
Zmniejszył wyrok z ośmiu do sześciu lat więzienia. Holender zapłaci też mniejszą grzywnę nie 100 a 75 tysięcy złotych. Przepadek na rzecz skarbu państwa mienia zmienił z 272 do 72 tysięcy złotych.
Przypomnijmy:
2 tysiące krzaków naliczyli policjanci w gospodarstwie Wilhelmusa van D. we wsi Smołdzinie. Holender próbował przekonać sąd, że uprawiał marihuanę by dodawać do paszy i karmić nią swoje krowy.
Według Holendra taki dodatek powodował, że krowy były dzięki temu spokojniejsze i w rezultacie dawały znacznie więcej mleka. Jeżeli to powszechna praktyka farmerów w Holandii, to wyjaśnia dlaczego Holendrzy są uprzejmi i uśmiechnięci, ale tak na serio, kto by w to uwierzył?
Sąd uznał te wyjaśnienia za nielogiczne i naiwne - mówi Danuta Jastrzębska, rzecznika słupskiego sądu.
Co ciekawe Wilhelmus van D. wpadł w wyniku pożaru, który wybuchł na teremie jego gospodarstwa.
Po ugaszeniu ognia przeprowadzono rutynowe oględziny, podczas których policjanci odkryli profesjonalną plantację konopi indyjskich.
Wilhelmus van D. odpowiadał także za przemyt narkotyków do Holandii oraz posiadanie ponad 200 sztuk amunicji.
Na tym nie kończą się kłopoty Wilhelmusa van D. Przeciwko Holendrowi toczy się jeszcze jedno postępowanie, o mataczenie w sprawie, zastraszanie świadka oraz o nakłanianie do zamordowania prokuratorki.
W maju tego roku hodowca koni i bydła Wilhelmus van D. dostał kolejny wyrok, został skazany na trzy lata i osiem miesięcy więzienia za zlecenie zabójstwa prokuratorki i dwóch policjantów z CBŚ. Holender nigdy nie przyznał się do winy.
Zeznał, że został pomówiony przez współosadzonych "Przebywając w izolacji nie miałem możliwości, żeby coś takiego zorganizować. Jestem ofiarą wariatów, którzy byli ze mną w areszcie" . Sędzia Małgorzata Ziółkowska uznała takie wyjaśniania za linię obrony oskarżonego i skazała go na trzy lata i osiem miesięcy więzienia. - Za zlecenie zabójstwa grozi nawet dożywocie. W tej sytuacji kara poniżej czterech lat pozbawienia wolności nie wydaje się surowa. Nie podjęliśmy jednak jeszcze decyzji, czy zostanie wniesiona apelacja - powiedział dla gazety.pl prokurator Marciniak.
elka
Źródło: trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,16273488,Mowil__ze_po_marihuanie_krowy_daja_wiecej_mleka.html#BoxSlotII3img#ixzz36ciH90Yh
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,17964271,Holender_chcial_zabic_prokuratorke_i_policjantow.html
gp24.pl/wiadomosci/slupsk/art/9093858,gdansk-lagodniejszy-od-slupska-w-sprawie-plantacji-holendra,id,t.html
inne podobne: