pt., 20/12/2013 - 13:41

Komu burmistrz wysyłał nagie zdjęcia? 2

Zaczęło się dosyć niewinnie, od zdjęcia. W sieci pojawiła się fotka, na której widać burmistrza całującego się z mężczyzną w lobby hotelowym. Mężczyzną tym nie był jednak jego małżonek. Hoes całował się z 24-letnim chłopakiem.

Hoes początkowo bagatelizował sprawę. Ach, to ich (w sensie Hoesa i Verlinde) wspólny znajomy, on trochę wypił i był w złej formie, jakoś tak wyszło, ten pocałunek. Ale Internet się już śmiał. Bardziej z Verlindego niż z samego Hoesa. Gdyby burmistrzem Maastricht był nie ktoś inny niż jego mąż, Verlinde najpewniej z takiego przyłapanego pocałunku uczyniłby główny punkt programu.

Czy więc Verlinde okaże się profesjonalistą i na oczach milionów widzów zacznie analizować zdjęcie, na którym jego 52-letni mąż całuje się z 24-letnum chłopakiem?

Nic z tego. Verlinde wydał jedynie oświadczenie, z banałami typu, że to wyzwanie dla ich związku, że muszą uciąć sobie poważną pogawędkę, i tym podobne. Poza tym to tylko pocałunek, nic poważnego, dodawał Hoes.
Nic poważnego? – oburzył się Ruud Schepers, 24-latek ze zdjęcia.

I pobiegł do telewizji SBS6. Tam przeprowadzono z nim specjalny wywiad, który kilka dni reklamowano, jakby to sam Obama czy papież Franciszek chciał światu ogłosić ważną nowinę. „Chłopak, z którym całował się burmistrz Maastricht opowie prawdę o ich relacji”. I tym podobne.

W wywiadzie Ruud narzekał, że poczuł się przez Hoesa źle potraktowany. Znali się od dawna, często się spotykali, czasem się też całowali i przytulali. Ale nie, do seksu nigdy nie doszło. – Tam leżała moja granica – mówił Ruud. – Poza tym fizycznie mnie Hoes nie pociąga – dodawał.

Ale bagatelizowanie przez Hoesa znajomości z Ruudem go zabolało. Jak to, przecież byliśmy przyjaciółmi, mieliśmy specjalną więź, całowaliśmy się, ufaliśmy sobie? A Hoes teraz twierdzi, że był on jakimś tam wspólnym znajomym, jakąś przelotną znajomością, jakich wielu. Poza tym, co to za pomysł z tym „znajomym domu”? Przecież ja męża Hoesa, Alberta Verlinde, w ogóle nie znałem – mówił Ruud.

Wywiad zrobił swoje, gazety znów miały o czym pisać („o, czyli znali się od dawna”), choć fakt, że nie uprawiali seksu, trochę media zasmucił. Szkoda. Fajniej byłoby, gdyby burmistrz Maastricht zdradził gwiazdę telewizji tak na sto procent. Tak na poważnie, idąc z kimś do łóżka, a nie tylko się całując. No cóż.

Politycznie wywiad też próbowano wykorzystać, z pewnymi sukcesami. Czyżby burmistrz kłamał, mówiąc o luźnej znajomości, skoro sam Ruud twierdzi, że znają się od dawna? A kłamiący burmistrz to nie jest dobry burmistrz. Kłamiący publicznie burmistrz powinien ustąpić, krzyczeli niektórzy. Poza tym jak to wpływa na reputację Maastricht: burmistrz z obrączką na dłoni, który w miejscach publicznych całuje się z chłopaczkami dwa razy od niego młodszymi?

Kwestia smaku, ale politycznie Hoesowi się upiekło. Afera była za słaba, by próba jego odwołania mogła się udać. W obronie Hoesa stanęli nawet czołowi politycy w kraju. Najpierw wicepremier Asscher (z konkurencyjnej Partii Pracy PvdA) stwierdził, że „każdy całuje się z tym, z kim chce”. Następnie premier Mark Rutte (z tej samej partii co Hoes), dokładnie powtórzył te słowa. – To całkowicie prywatna sprawa – dodał. I tyle.

Wydawałoby się, że afera umrze śmiercią naturalną, a media przerzucą się na coś innego. Jak długo można wałkować jeden pocałunek?

Ale pojawiły się nowe rewelacje.

Naga klata burmistrza Maastricht? Jakim sposobem dostała się do mediów? Nie było to trudne. Okazało się bowiem, że Hoes ma konto na gejowskiej aplikacji do smartphonów Grindr. Jako zdjęcie profilowe burmistrz wybrał zdjęcie… nagiej klaty. 

W telewizyjnym wywiadzie Hoes przyznał, że szukał w ten sposób kontaktu z innymi gejami. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że być może umieszczanie półnagich zdjęć w sieci nie jest najlepszym zachowaniem dla burmistrza.

- To jest dozwolone, tak można robić, to nie jest karalne, ale czy to jest rozsądne, no cóż, nad tym się można zastanawiać – mówił Hoes. I dodał szczerze:

- Ale nie będę tam przecież zamieszczać zdjęcia mojej twarzy. A jeśli bym jako zdjęcie profilowe wybrał zdjęcie domu czy drzewa, wtedy nikt by ze mną nie chciał rozmawiać. No cóż, tak to jest w Internecie – mówił Hoes.

(Kto zna aplikację GRINDR, ten musi szczerze przyznać: zdjęć nagich torsów tam nie brakuje. Ciekawe ile z tych torsów należy do burmistrzów, posłów, ministrów?).

Dziennikarze, widzowie i internauci nie zdążyli się jeszcze nacieszyć nową rewelacją, a następnego dnia „Hoes-gate” weszła w nową fazę. W papierowym plotkarskim magazynie Prive ukazał się wywiad z niejakim Dannym. 25-letni Danny stwierdził w nim, że poznał Hoesa właśnie za pośrednictwem Grindra i że już po pierwszym spotkaniu wylądowali w łóżku.

- Tak, w łóżku Onno i Alberta – opowiadał Danny. I mówił, że sypiali ze sobą wiele razy, przez ponad rok. – Był bardzo delikatny i miły. Nie żałuję tego. Nie, zupełnie nie. Naprawdę sprawiało mi to przyjemność. 

Kiedy jednak Hoes spotkał Ruuda (chłopaka od pocałunku w lobby hotelowym), ich kontakt się urwał.

Bzdury, stwierdził Hoes w reakcji na rewelacje Danny’ego.

- Kilka lat temu coś wspólnie wypiliśmy, ale w tym że poszliśmy do łóżka nie ma ani źdźbła prawdy – zaprzeczył Hoes w wywiadzie telewizyjnym. Burmistrz zagroził nawet czasopismu i samemu Danny’emu sprawą w sądzie, ale później z tego zrezygnował.

Danny w reakcji na słowa Hoesa o tym, że kłamie, stwierdził, że to Hoes kłamie, nie on. Żeby było zabawniej do sprawy wmieszała się matka Danny’ego, która stwierdziła, że nie podobało się jej to, że stary burmistrz uwiódł jej wrażliwego, depresyjnego syna. I że burmistrz jej… groził, wysyłając agresywne smsy.

Mimo nowych rewelacji, Hoes przetrwał specjalną sesję rady miasta w jego sprawie. Wśród radnych nadal większość stoi po jego stronie. Także mąż Verlinde nie ma zamiaru go opuścić, choć żali się, że media rozdmuchują tę sprawę. Co jest zabawne, gdyż on sam od kilkunastu lat zajmuje się rozdmuchiwaniem podobnych spraw w RTL Boulevard.

A co na to wszystko sam Hoes?

- Sam to wszystko zacząłem. Mam na myśli nie tylko ten pocałunek w hotelu, ale i inne rzeczy I teraz zbieram tego gorzkie owoce – powiedział.

Nic dodać, nic ująć.

Szymon Baterko

Na podstawie m.in.:
ad.nl/ad/nl/1022/Celebs/article/detail/3563843/2013/12/17/Tweede-toyboy-van-Onno-Hoes-doet-boekje-open.dhtml
ad.nl/ad/nl/1022/Celebs/article/detail/3563102/2013/12/16/Giel-zet-Grindr-foto-van-blote-Onno-Hoes-op-Twitter.dhtml
now.3fm.nl/user/giel3fm/view/16346312
ad.nl/ad/nl/1022/Celebs/article/detail/3561809/2013/12/13/Rutte-over-Hoes-Iedereen-beslist-zelf-met-wie-hij-zoent.dhtml
nu.nl/achterklap/3656625/onno-hoes-bevestigt-gebruik-grindr.html
nu.nl/politiek/3656219/nieuw-overleg-hoes-en-fractievoorzitters-zoen.html
nu.nl/achterklap/3656177/albert-verlinde-boos-vele-aandacht-relatieproblemen.html
nu.nl/achterklap/3655847/gerard-joling-voelt-zich-gechanteerd-albert-verlinde.html
nu.nl/achterklap/3653076/albert-verlinde-viert-gewoon-samen-kerst-met-onno-hoes.html
rtlnieuws.nl/boulevard/entertainment/relatieperikelen-albert-en-onno#node_590211
ad.nl/ad/nl/1022/Celebs/article/detail/3565021/2013/12/19/Onno-Hoes-gaat-geen-aangifte-doen-tegen-Prive.dhtml
omroepbrabant.nl/?news/204086902/Onno+Hoes+doet+geen+aangifte+tegen+Priv%C3%A9,+stappen+tegen+Danny+uit+Roosendaal+nog+onduidelijk.aspx
telegraaf.nl/binnenland/22152141/__Onno_Hoes_mag_blijven__.html