17 marca Holendrzy udadzą się do urn i zdecydują o składzie drugiej izby parlamentu, tzw. Tweede Kamer, wybiorą 150 nowych posłów i posłanek. Już od kilku tygodni eksperci mówią o trzeciej fali pandemii, za dwa tygodnie sytuacja pandemiczna może być jeszcze trudniejsza. Mimo to obecny rząd uznał, że wybory odbędą się zgodnie z planem.

Tutejsi posłowie i dziennikarze z ogromną uwagą wpatrują się w słupki poparcia. Komu rośnie, komu spada? Kto będzie największy, kto zostanie zdziesiątkowany? Kto z kim będzie mógł rządzić? Pytań jest wiele.

Popatrzmy na ostatnie sondaż z 2 marca (EenVandaag/IPSOS)

VVD  (Prawicowi liberałowie) - mają 33 mandatów, według ostatniego sondażu mają mieć aż – 38

PVV  (Czyli WILDERS) - mają 20, mają mieć 21  

CDA  (Chrześcijańscy demokraci)  - mają 19, mają mieć 18

D66  (Społeczni liberałowie)  - mają 19, mają mieć 14

GROENLINKS  (Zielona Lewica)  - mają 14, mają mieć 13

PvdA  (Partia Pracy, socjaldemokraci)  - mają 9, mają mieć 12

SP (Socjaliści) - mają 14, mają mieć 10

PvdD (Partia dla zwierząt) - mają 5, mają mieć 6

ChristenUnie (Partia chrześcijańsko-liberalna) - mają 5, mają mieć 5

FvD (Eurosceptyczna partia polityczna) -  mają 2, mają mieć 4

DENK (Partia reprezentująca głównie środowisko tureckich imigrantów) - mają 3, mają mieć 3

SGP (Ortodoksyjni kalwiniści)  - mają 3, mają mieć 3

pozostałe partie 3