czw., 14/11/2013 - 17:23

„Muzułmanom cukierków nie daję”

Ktoś dzwoni do drzwi. Otwierasz, a tam grupka śpiewających dzieci. Chcą cukierków. Ach, 11 listopada, święto Sint-Maarten. Tylko dlaczego te dzieci takie ciemne?

Tak pomyślała 11 listopada (2013) pewna mieszkanka ulicy Admiraal de Ruyterstraat w Amsterdamie. Dwie marokańskie matki złożyły w związku z tym skargę do amsterdamskiego urzędu ds. dyskryminacji Meldpunt Discriminatie Amsterdam.

Dlaczego? Ponieważ uznały, że ich dzieci padły ofiarą dyskryminacji. W jaki sposób je dyskryminowano? Nie dostały cukierków.
Ale po kolei.

Poszło o święto Sint-Maarten, obchodzone w Holandii 11 listopada na pamiątką świętego Marcina. Święty Marcin pomagał biednym, więc tego dnia na ulicę wychodzą śpiewające szkraby i pukają do kolejnych drzwi w nadziei, że dostaną trochę cukierków lub innych słodyczy. Ot, taka tradycja, o której pisaliśmy m.in. tutaj:

Prawie jak kolędnicy – Sint-Maarten w Holandii

Jak się w tym roku okazało nie tylko w Polsce 11 listopada dojść może na ulicy do „kontrowersyjnych” sytuacji. Jedna z mieszkanek amsterdamskiej dzielnicy West otworzyła drzwi i zobaczyła grupkę śpiewających dzieci. Część miała ciemniejszą skórę (w West mieszka wielu imigrantów z Maroka i Turcji). Kobieta stwierdziła, że daje cukierki jedynie „chrześcijańskim dzieciom” i tak też uczyniła. Białe dzieci cukierki dostały, marokańskie – nie.

Dziennik Parool nie pisze co prawda w jaki sposób kobieta sprawdziła, czy białe dzieci faktycznie były chrześcijańskie. (Równie dobrze ciemnoskóry Marokańczyk może być przecież chrześcijaninem, a zupełnie bialutki szkrab wychowywać się może w „nawróconej” rodzinie muzułmańskiej). Dziennikarzom telewizji AT5 rezolutna kobieta powiedziała, że Sint-Maarten to „chrześcijańskie święto, które nie jest dla muzułmanów”. Kropka.

Marokańskie matki, które – jak informuje telewizja AT5 – chodziły od drzwi do drzwi wspólnie z dziećmi (w wieku od 4 do 7 lat), nie zgodziły się z taką interpretacją. Kobiety wdały się w dyskusję z Odmawiającą Cukierków Chrześcijanką, ale ta nie zmieniła zdania. Marokańskie dzieci cukierków nie dostaną. Kropka.


Marokańskie Matki Chcące Cukierków nie dały za wygraną i… zadzwoniły na policję.

 

Skandal, ktoś nie chce dać cukierków ich dzieciom!

Policja pojawiła się na miejscu zbrodni, ale mediacje nic nie dały i do porozumienia nie doszło.

Cukierków jak nie było, tak nie było. 

Marokańskie Matki Chcące Cukierków stwierdziły, że zachowanie Odmawiającej Cukierków Chrześcijanki to dyskryminacja i powiadomiły miejskie urząd zajmujący się tą tematyką (dyskryminacji, nie cukierków). Przecież należą nam się cukierki! Amsterdamskie biuro ds. dyskryminacji potwierdziło, że otrzymało skargę i zapowiedziało, że się jej przyjrzy.

Witamy w wielokulturowym Amsterdamie.


Sz.B.

więcej o muzułmanach >>>  muzułmanie w Holandii