Nie umiemy pływać? Polak uratował Holendra!
Holenderski staruszek wpadł do wody, a uratował go polski robotnik. Brawo, panie Leszku, oby więcej takich polskich bohaterów w Holandii!
To było już kilka dobrych tygodni temu, ale na fali ostatnich doniesień w niderlandzkich mediach o Polakach masowo tonących w Holandii (czytaj: Holenderskie media: dlaczego ci Polacy tak toną?)warto przypomnieć tę historię.
W połowie maja (16.05) polski robotnik mieszkający w Holandii, pan Leszek Burakowski, wykazał się nie lada odwagą. Uratował życie Holendrowi, a przy okazji udowodnił: Polacy, przynajmniej niektórzy, potrafią całkiem dobrze pływać i wiedzą, jak zachować się w wodzie.
Kiedy pan Leszek jechał rowerem ze swoją siostrą do pracy na plantacji pomidorów Vereijken w miejscowości Beek en Donk (niedaleko Helmond, prowincja Brabancja Północna) zauważył w kanale Zuid-Willemsvaart tonącego mężczyznę.
Polak zeskoczył z roweru, zrzucił z siebie część ubrania i wskoczył do wody. Dopłynął do tonącego mężczyzny, opanował sytuację i z pomocą siostry wyciągnął go z wody.
Holender trafił do szpitala i jak informują holenderskie media obecnie czuje się całkiem dobrze.
Wieść o czynie Polaka szybko się rozeszła i w firmie, dla której pracuje, pan Leszek stał się bohaterem. Polaka w pracy odwiedzili policjanci, by mu podziękować i przy okazji… wręczyć mu bukiet kwiatów.
Na podstawie: omroepbrabant.nl/?news/194026772/Pool+redt+man+van+verdrinkingsdood+in+Beek+en+Donk.aspx