czw., 01/03/2012 - 15:11

"W Holandii zabijają starych ludzi"

- Połowa przypadków eutanazji w Holandii nie jest dobrowolna. To dziesięć procent wszystkich przypadków śmierci w tym kraju. Starzy ludzie w Holandii boją się iść do szpitala. Wyjeżdżają za granicę – opowiadał na spotkaniu z wyborcami Rick Santorum, jeden z głównych faworytów prawyborów w Stanach Zjednoczonych. Czy rywalem Obamy w walce o prezydenturę będzie człowiek, który w Holandii widzi uosobienie Sodomy i Gomory?

Załóżmy, że Santorum wygra prawybory Republikanów. Załóżmy, że Obama popełni wiele błędów w kampanii, amerykańska gospodarka nadal będzie tkwić w kryzysie, i w tegorocznych wyborach Amerykanie zagłosują na złość Obamie i zwycięzcą zostanie Santorum. Szanse na to są niewielkie, ale są. Jeśli tak by się stało, Holendrom trudno byłoby nadal uważać, że USA to jeden z ich głównych sojuszników.

  więcej o eutanazji - Eutanazja w Holandii. Kiedy śmierć jest lepsza niż ból

- Starzy ludzie w Holandii noszą na ręce specjalne opaski z napisem „Nie dokonujcie na mnie eutanazji” – opowiadał Santorum. Ci, którzy mają taką opaskę, mają jeszcze jakieś szanse na przeżycie w tym piekle. Perspektywy pozostałych seniorów są gorsze. Jeśli się mocno zestarzeją albo zachorują, poddaje się ich eutanazji. Bez pytania o zgodę. Z powodów ekonomicznych: utrzymanie staruszków kosztuje. Odbywa się to na masową skalę. Innym wyjściem jest ucieczka. Wielu niderlandzkich emerytów, by uniknąć przymusowej śmierci w szpitalu, ucieka właśnie do zagranicznych klinik. Tak w skrócie streścić można wizję Holandii Ricka Santorum, obecnie jednego z najważniejszych polityków jednej z dwóch największych amerykańskich partii. Kto wie, być może nawet przyszłego prezydenta?

Santorum reprezentuje najbardziej konserwatywnych wyborców. Jest zdecydowanym przeciwnikiem prawa do eutanazji, homoseksualizmu i prawa do aborcji. Nie wspominając już o dostępie do lekkich narkotyków. Dlatego łatwo zrozumieć, dlaczego na cel swych ataków wybrał Holandię. Kraj ten uosabia wszystko to, czego religijni, konserwatywni republikanie nie akceptują. Geje mogą się tam żenić, wbrew Biblii. Aborcja jest tam dopuszczalna, jak w jakiejś fabryce śmierci. Schorowani seniorzy mają prawo do przedwczesnego zakończenia życia, prawdziwy obóz zagłady.
O ile można zrozumieć niechęć Santorum do Holandii – każdy ma prawo mieć w tych drażliwych sprawach własne zdanie – o tyle mocno dziwi jego niezbyt poważne podejście do faktów. Gdyby Santorum stwierdził, że Holandia jest zepsuta, bezbożna i nie szanuje życia, to ok, można mieć taką opinię. Problem w tym, że podane przez Amerykanina dane kompletnie się nie zgadzają.

Opaski „Nie poddawajcie mnie eutanazji”?

Bzdura. Starzy Holendrzy nie noszą na ramieniu opasek „Nie poddawajcie mnie eutanazji”, a jak dotąd – poza pewnymi granicznymi, kontrowersyjnymi, świeżymi przypadkami – wszystkie osoby poddane eutanazji musiały same na to wyrazić zgodę, a ich sytuacja zdrowotna musiała być fatalna, pełna cierpienia i bez szans na poprawę. Inicjatywa musi wyjść zawsze od pacjenta, nie od rodziny czy lekarza. Akt przeprowadzenia eutanazji poprzedza długa procedura, pacjent w każdej chwili może się ze swej decyzji wycofać.

Co dziesiąta śmierć w Holandii to eutanazja?

Nieprawda. Dane z 2010 r. mówią o 3,136 przypadkach eutanazji w Holandii. W sumie w 2010 r. umarło w Holandii nieco ponad 136 tysięcy osób. Oznacza to, że eutanazji dokonano w przypadku 2,3 procenta osób, które tego roku zmarły. 10 procent, o których mówił Santorum, to liczba wzięta z sufitu.

Starzy Holendrzy uciekają zagranicę?

Holandia jest jednym z 20 państw świata, w których obywatele żyją najdłużej; również poziom służby zdrowia jest w Holandii wysoki (dużo wyższy niż w USA, gdzie nie trzeba „zabijać w szpitalach staruszków”, bo wielu z nich nie jest ubezpieczonych i w ogóle do szpitala nie trafia…). Jeśli już niderlandzcy seniorzy udają się do szpitali w Belgii czy w Niemczech, to raczej z mniej dramatycznych powodów: na przykład dlatego, że na część zabiegów czeka się tam krócej niż w szybko starzejącej się Holandii.

Więcej na temat „faktów” Santorum o Holandii i tego jak się mają do rzeczywistości na: http://www.reddit.com/r/Netherlands/comments/pvn8n/rick_santorum_on_the_netherlands_and_its_abortions/c3sm3rm  

Rewelacje Santorum zdziwiły nie tylko samych Holendrów. Również amerykańskie media – jak choćby gazeta The Washington Post czy telewizja MSNBC – zajęły się jego opowieściami o Holandii i tym na ile są one prawdziwe (a właściwie: na ile są nieprawdziwe). Sam Santorum chyba również zdał sobie sprawę, że przesadził i już na kolejnych spotkaniach z wyborcami i dziennikarzami, pytany o Holandię, odmawiał podjęcia tematu.
Może i słusznie.

 

Nagranie za spotkania z wyborcami, na którym Santorum dzieli się swoimi rewelacjami na temat Holandii.