czw., 08/09/2011 - 21:40

Weekend w Liege

Przed nami kolejny weekend, tym razem zachęcamy do zwiedzenia belgijskiego miasta Liege położonego blisko granicy z Holandią. Liege jest  położone we francusko języcznej części Belgii, nad rzeką Mozą.

W prowincji Liege 10 czerwca 1938 roku urodziła się słynna polska śpiewaczka Violetta Villas, a dzieciństwo spędziła właśnie w tym mieście.

Wjeżdżając do Liege pociągiem od strony Maastricht (podróż z tego holenderskiego miasta trwa zaledwie 30 minut i kosztuje kilka euro) dostrzegamy niespotykane w Holandii widoki odkrytych skał, to obrzeża ardeńskich wzgórz. Jeżeli ktoś przyjedzie z "typowej depresyjnej" Holandii odetchnie z ulgą, tutaj nie jest płasko.

Niestety już kilka kilka kilometrów za Maastricht kiedy znajdziemy sie w Belgii widać gołym okiem róznicę między zasobnoscią belgijskich i holenderskich portfeli, oczywiście na korzyść Holendrów.

 

Dopiero wjeżdżając na dworzec w Liege można na chwilę zapomnieć o tych różnicach. Liege Guillemins, to stacja kolejowa budowana wiele lat, ale efekt jest piorunujący także dla wymagających. Turyści przyjeżdżający innym środkiem transportu niż pociąg, specjalnie odwiedzają stację by zobaczyc jej wielkość i piękno.

Stację zaprojektował słynny hiszpański architekt Santiago Calatrava, który zaprojektował wiele innych słynnych budowli na całym świecie (m.in. dworzec kolejowy - Gare do Oriente w Lizbonie, czy most w Sewilli - Puente del Alamillo).

Niestety jeżeli chodzi o nowoczesną architekturę, to wszystko co oferuje Liege. Miasto wynagradza nam brak nowoczesnych budowli ogromną ilością kościołów, ktore swoją historię datują na X - XIII wiek, a także wiele interesujących budowli i miejsc związanych z odległą historią.

W okolicach miasta powstawały pierwsze kopalnie węgla w europie, do dziś także to ośrodek przemysłu ciężkiego. Liege przez dłuższy czas było ważnym ośrodkiem zbrojniowym nie tylko w Belgii.

 

 

Od czego zacząć? Jeżeli zobaczyliście już dworzec warto kierować się w stronę centrum, które jest nieco oddalone od wspomnianej stacji kolejowej. 

Centralny punkt Liege to Perron w Polsce nazywane pręgierzem. W odległych czasach miejsce informacji dla ludności a także wymierzaniu kar złoczyńcom. Pręgierz położony jest przy Place du Marché, niedaleko znajduje się XVI-wieczny pałac biskupi (na placu św. Lamberta), obecnie znajdują sie tam urzędy prowincji i sądy.

W okolicy rzeki położone jest Muzeum Curtiusa – muzeum archeologiczne, znajdujące się w XVII-wiecznym domu. Dom odróżnia sie od pobliskich zabudowań charakterystyczną czerwono-białą elewacją. W pobliżu Muzeum znajdziemy sporo starych małych kamienic, które w sporej części (co jest charakterystyczne dla Liege) są niestety zanidbane lub opuszczone.

 

 

 

Czas na kolejną atrakcję z której słynie Liege, schody - Montagne de Bueren. Schody nie byle jakie, bo posiadające niemal trzy razy więcej stopni od słynnych schodów hiszpańskich w Rzymie. 374 stopnie, tyle ich trzeba pokonać by wejść na szczyt, a to nie koniec wzniesienia, dalej musimy sie wspinać by wejść  i zobaczyć pełen widok ze wzgórza na miasto(na wzgórzu gdzie kiedyś mieściła się cytadela). Wracając do centrum warto wybrać inną drogę, do wyboru mamy krętą drogę również po której częściowo schodzi sie schodami, choć juz nie tak licznymi.

 

W centrum miasta czekają kolejne niespodzianki, w jednym z kościołów (Kolegiata Saint-Barthélemy) zobaczymy chrzczcielnicę datowaną na XII wiek, jest to jeden na najstarszych obiektów tego typu na świecie. Inne znane miejsce sakralne to katedra św. Pawła, która jest jednym z najczęścej odwiedzanych miejsc przez turystów. Początek katedry to X wiek, ale prawdziwa rozbudowa, która nadała dzisiejszy wygląd miała miejsce między XIII a XVI wiekiem. W katedrze jest grób św. Lamberta, biskupa który został zamordowny w 700 roku przez swoich politycznych przeciwników, ciekawostką jest ,że jeden z pierwszych króli polskich Mieszko II otrzymał podczas chrztu otrzymał imię na cześć tego świętego - Lambert (pełne imię naszego króla - Mieszko II Lambert )wspomnienie liturgiczne św. Lamberta obchodzone jest 17 września każdego roku. Przy katedrze znajduje się też skarbiec otwarty dla zwiedzających.
 

 

W Liege znajdziecie jeszcze kilka innych równie starych obiektów sakralnych m.in. kościół św. Antoniego z tetragramem JHWH, Kościół Heilig Hart z tetragramem JHWH, bazylika św. Marcina.
W mieście ilości starych kościołów dorównuje w ilości, jedynie chyba liczba fontan (albo ją przewyższa). Fontanny są na niemal każdym większym placu, ale takze często można spotkać na dziedzińcach niewielkich kamienic. Równie sporo jest pomników, jednym z największych i najsłynniejszych postaci na cokole, to Karol Wielki na koniu.
Jeżeli chodzi o inne atrakcje, to po drugiej stronie rzeki znajduje się oceanarium i muzeum biologii (gdzie m.in. można zobaczyć szkielet wieloryba - na zdjęciu powyżej). Obok muzeum jest zacumowany niewielki statek wycieczkowy, którym za kilka euro możemy płynąc Mozą przez 1,5 godziny i podziwiać Liege.

Na spory plus w Liege trzeba zaliczyć ceny w kawiarniach i restauracjach, jest znacznie taniej niż w Holandii, kawa w centrum za 1,2 euro czy 1,5 euro jest niemal normą. Spory lunch zjemy za kilka euro. Natomiast ceny w sklepach te same co w krainie wiatraków, a czasem ku naszemu zdziwieniu wyższe, minusem jest także spora grupa bezdomnych (zadziwiające przy tej ilości pustych domów!!) i osób uzależnionych, rzucających sie w oczy. Mimo tych drobnych minusów, warto zobaczyć to naprawdę stare miasto, zapomniane przez turystów i nieco zaniedbane przez tamtejszych gospodarzy.