Bitwa o nasze głosy cz.3
Bitwa o nasze głosy trwa, już tylko kilka dni zostało do rozstrzygnięcia kto ma pracę w sejmie a kto szuka nowej. Najbardziej w strachu żyją posłowie PSL, ich notowania spadają i istnieje realna groźba pożegnania się z sejmem. PSL przesiedział cicho na rządowych stołkach 4 lata i teraz przyszedł dzień zapłaty "za robienie nic". Druga partia, która żyje w strachu (a najbardziej jej lider Grzegorz Napieralski) to SLD. Poparcie topnieje jak lody wyciągnięte z zamrażarki w środku upalnego dnia. SLD nie jest już dla wyborców partią lewicową ani ze swych poglądów gospodarczych ani światopoglądowych, lewicą jest już tylko z nazwy. Znamy to z życia codziennego, jak coś służy do wszystkiego to jest do niczego.
Skutecznie wykorzystał to Janusz Palikot buntownik z PO, założył własną partię i przygarnął do siebie wszystkich odrzuconych lub zaniedbanych przez establishment, mniejszości seksualne, małych i średnich polskich przedsiębiorców, a przede wszystkim ludzi młodych którzy chcą żyć na takim poziomie jak ich rówieśnicy na zachodzie ale nie wyjeżdżając z własnego kraju. Młodzi którzy chcą państwa świeckiego, tak jak chcieli tego ich rówieśnicy w europie zachodniej 30 lat temu.
Inna wizję państwa mają politycy i sympatycy PiS, dla nich fundamentem Polski jest tradycja mocno powiązana z kościołem. Ponieważ większość z nas w sondażach nadal deklaruje się katolikami, politycy z PiS-u raczej nie muszą obawiać się utraty pracy, mało tego Polacy mają zamiar zwiększyć zatrudnienie w Sejmie o kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu zwolenników PiS-u.
Ostatni gracz o zwiększenie zatrudnienia to Platforma Obywatelska, która miała być ruchem obywatelskim a zakończyło się na byłych członkach AWS-u, Unii Wolności i politykierach kilku kanapowych partyjek. Partia zaczęła przemianę Polski w nowoczesny kraj, ale z pomocą dewiz z Unii Europejskiej i ogromnych kredytów bankowych, czy na pewno tylko oni potrafią budować coś z podarowanej kasy i za kredyty? Zbudować coś z niczego, to dopiero sztuka a jak jest podane na tacy...hmm chyba każdemu jakoś by tam wyszło. Wyszło jakoś tam i sondaże spadają. W tej partii dojdzie prawdopodobnie do redukcji zatrudnienia, śmiało można powiedzieć, że mniej więcej co najmniej jeden poseł z każdego okręgu będzie szukał pracy po 9 października. Na kogo wypadanie? Pytają między sobą.
Niektórzy politycy uwierzyli w swą nieśmiertelność polityczną, 9 października mogą się przekonać by być nieśmiertelnym w ludzkich umysłach, trzeba zasłużyć.
Jak zagłosować w Holandii? czytaj dalej