wt., 20/01/2015 - 12:38

Do Polski po zdrowie

Od kilku lat walczę o zdrowie. Cotygodniowe wizyty w poradniach, gabinetach - mam powoli dość. Co robić? Brak pomysłów.

Te najgenialniejsze są jak zawsze dziećmi przypadku. Ktoś ze znajomych właśnie wrócił z sanatorium. Sanatorium?

Problem na dzień dobry, u nas nie ma tego typu kurortów. Czy mogę do Polski? Co na to lekarz? Co na to moja ubezpieczalnia?
Zaczynam od szukania w sieci. Kto, gdzie i za ile? Hasła - reumatologia, sanatorium, Polska.

Wyników wyszukiwania sporo. Lektury na długie godziny, ale co tam, idzie o zdrowie.

Sporo wyników to Ciechocinek. Ponad 20 lat temu spędziłem niedaleko swoje cudowne lata.

Toruń, studia. nostalgia, sentyment ...

Ok, szukam oferty dla siebie w Ciechocinku. Sporo obiektów, który wybrać? Zawężam listę do tych, które w ofercie mają leczenie moich schorzeń,
Wynik - 7 obiektów - dzwonię.

Nie było mnie blisko 10 lat w Polsce. A jakbym wczoraj wyjechał. Dla wielu ludzi w Polsce jakby czas się zatrzymał. A przeciąż Unia, a przecież XXI wiek. Gdy słyszę po drugiej stronie słuchawki klimaty rodem z PRL, tak się rozłączam. Ja szukam ratunku , a nie skansenów realnego socjalizmu...

Sanatorium Zdrowie - dzwonię. Szok, tam pani rozmawia jak sobie życzyłem, profesjonalizm wydobywa się z słuchawki. 100 moich upierdliwych pytań i żadne nie jest bez odpowiedzi. Jest to oferta dla mnie, jest wolny termin, jest zaproszenie z drugiej strony. Ok, jestem coraz bardziej na tak. Teraz lekarz i mój ubezpieczyciel.

Oferta Zdrowia w wersji niderlandzkiej ląduje na biurku mojego rodzinnego lekarza. Moja pani dr jest w lekkim szoku. Czegoś takiego tu nie znamy. W jednym miejscu można leczyć kilka[naście] schorzeń !
 

Super, lekker - ja !

Mam akceptację, mam błogosławieństwo, mam skierowanie. Jeszcze tylko opinia 3 moich lekarzy specjalistów i ubezpieczyciela. Wszyscy są na tak, nawet pazerny ubezpieczyciel.

Jedziemy do Polski.
Jedzie także żona, która cierpi na schorzenia alergiczne.

W niedzielny, styczniowy poranek wysiadamy z busa pod budynkiem sanatorium. Okazały budynek, ładnie położony, pachnie Europą już z ulicy. Wchodzimy i już tylko dobrze.
Miłe przyjęcie, bardzo miła obsługa i nikogo nawet nie zraża tam moje wieczne marudzenie. 2-osobowy pokój z wygodami i ... cisza. I love it.

Super noc, aż się chciało być znowu młodym ..

W poniedziałkowy poranek dostajemy się w ręce specjalistów - lekarze, pielęgniarki, dietetyczka. Profesjonalne podejście. Dla mnie i żony ustalana indywidualnie dieta. W Zdrowiu to żaden problem. Po konsultacji i badaniu medycznym otrzymujemy plan zabiegów na 3 tygodnie. Wszystko zaplanowane, wszystko dostosowane do i pod nas.
Jesteśmy pod wrażeniem.

Od następnego dnia ruszamy do walki o zdrowie w Zdrowiu.

Mamy od samego rana terapie, jest i czas na posiłek. Wszystko poukładane logicznie, nie ma w tym miejsca na bałagan. Mijamy się z żoną na zajęciach, podczas posiłków opowiadamy sobie wrażenia. Podoba się nam, decyzja o przyjeździe tutaj była zasadna i oby tylko było nam lepiej. A z dnia na dzień jakby jest.

Terapie pod okiem profesjonalistów, do dyspozycji opieka medyczna 24/24/7,pyszne  jedzenie na czas i pod nos - czego jeszcze chcieć?

Ciechocinek to kultowy kurort PRL, została tu jakaś legenda, ale niewątpliwie ma swoje lecznicze walory. Wszędzie stąd w sumie niedaleko.
Toruń, Warszawa, czy Trójmiasto - wolne chwile można wypełnić wg życzenia.
I takie atrakcje ma w ofercie Zdrowie. Mamy wypoczywać i się leczyć, myślenie na ten czas zostawmy fachowcom.

Ciechocinek to  także wieczorne atrakcje, choćby sławne dansingi. Nudzić się tutaj zwyczajnie nie można i nie wypada.

Czy 3 tygodnie w Zdrowiu coś mi dały?
Po ponad 2-letnim pobycie w domu, z powodu choroby, właśnie przeglądam oferty pracy dla mnie ... Wracam do pracy !!!
Ja tam jeszcze wrócę, a Wam serdecznie polecam.

Wszelkich informacji udzielę każdemu, bo pomagać sobie w zdrowiu to takie naturalnie piękne.
A jak zdrowie …to w Zdrowiu.
Zapewniam, bo byłem...Od A do Z – solidnie, mile i …niedrogo !!!

Dla zainteresowanych polecam - http://sanatoriumzdrowie.pl/

JJ Szczepański

- inne artykuły autora:

Polacy to ciężko pracujący, dumni ludzie 

Dzieci Polek w Holandii nie mówią po polsku?