Geje i lesbijki, przyjeżdżajcie do Amsterdamu!
Amsterdam powinien zorganizować EuroPride, europejską paradę społeczności LGBT (lesbijki, geje, biseksualiści i transseksualiści) - apelują amsterdamscy radni z partii D66. Stolica Holandii niegdyś uchodziła za homoseksualną stolicę Europy, później bywało różnie.
EuroPride to coroczna impreza organizowana w jednym z europejskich miast. Punktem kulminacyjnym jest wielka, kolorowa parada przechodząca ulicami miasta. W większości europejskich stolic odbywają się krajowe imprezy tego typu: jak na przykład Parada Równości w Warszawie czy Gay Pride (na łodziach) w Amsterdamie - ale co roku tylko jedno z miast pochwalić się może tym, że tamtejsza parada jest "europejska".
Przyznanie organizacji EuroPride oznacza dla miasta większe zainteresowanie mediów, większą liczbę uczestników z całej Europy oraz, co może najważniejsze, podkreślenie faktu, że dane miasto jest przyjazne gejom, lesbijkom, biseksualistom i transseksualistom. I chce to pokazać reszcie światu.
Ale przecież Amsterdam jest przyjazny gejom i całej społeczności LGBT? Stolica Holandii milionom ludzi na świecie kojarzy się właśnie z tolerancją, zabawą i wszelkimi jej przejawami? Z legalną prostytucją, z coffeeshopami, oraz oczywiście z gejowskimi klubami i tęczowymi flagami na każdym rogu?
Niby tak. Ale to tylko pozór.
O ile jeszcze kilka dekad temu Amsterdam był na polu akceptacji homoseksualizmu jednym z europejskich i światowych liderów, o tyle ostatnie lata mocno zmieniły ten obraz. Dla niezainteresowanych głębiej tą tematyką Amsterdam nadal pozostaje "homoseksualną stolicą". Ale dla głównych zainteresowanych, czyli samego środowiska LGBT, holenderskie miasto straciło wiele ze swojego uroku.
W malutkim Amsterdamie gejowskie życie nocne ogranicza się właściwie do kilku ulic. Zaś publiczne okazywanie sobie uczuć przez gejów i lesbijki (trzymanie się za ręce, całowanie) stało się niebezpieczne. Liczba incydentów, związanych z obrażaniem lub pobiciem homoseksualistów, niezwykle w ostatnim czasie wzrosła. Szczególnie u młodych, najczęściej marokańskich, wyrostków geje nie mogą liczyć na akceptację. ("W Holandii przesladują gejów")
W ostatnich latach w Holandii - a w Amsterdamie szczególnie - toczy się zatem trudna, drażliwa dyskusja. Tolerancyjne miasto chce być przyjazne środowisku LGBT, ale jednocześnie liczyć się musi z dużą społecznością muzułmańską nieakceptującą homoseksualizmu. A w ekstremalnych przypadkach: stosującą wobec gejów przemoc.
Poza tym reszta Europy i świata nie próżnowała: dziś to Madryt, Berlin czy Londyn uchodzą za prawdziwe europejskie homostolice: pełne gejowskich pubów i klubów, z bogatym życiem nocnym i tolerancyjną atmosferą.
Organizując EuroPride Amsterdam chce pokazać, że obecnie wraca do pierwszej ligi homoseksualnych stolic Europy. Że akceptacja homoseksualizmu nie ogranicza się tutaj do dziesiątek tęczowych flag – faktycznie widocznych prawie na każdej ulicy w centrum – czy liberalnego ustawodawstwa, pozwalającego na homoseksualne małżeństwa i zwalczającego wszelkie przejawy dyskryminacji.
Słowem, Amsterdam chce znów pokazać, że jest miastem przyjaznym gejom i lesbijkom nie tylko w trakcie corocznej Gay Pride, parady kanałami w centrum, ale codziennie i w każdej dzielinicy.
Już kilka lat temu władze miejskie przygotowały specjalną strategię, mającą stworzyć z Amsterdamu „Gay Capital”. Liberałowie z partii VVD dogadali się z socjaldemokratami z PvdA (co nie zawsze jest takie proste) i wyznaczyli sobie konkretne cele: więcej imprez LGBT w mieście, pomoc upadającym gejowskim pubom czy stworzenie muzeum homoseksualizmu.
- Podczas ostatniej Gay Pride na budynku ratuszu powiewały obok siebie flagi europejska i tęczowa – przypomniał Gerolf Bouwmeester, rzecznik prasowy partii D66. I dodał: zorganizowanie europejskiej EuroPride powinno jeszcze mocniej pokazać światu, że Amsterdam ma ambicję odzyskania miana „Gay Capital”.
Organizatorzy EuroPride w latach 2013-2015 są już znani (odpowiednio Marsylia, Oslo i Ryga), a w tym roku impreza odbyła się w przedolimpijskim Londynie. Najbliższa możliwa data dla Amsterdamu to lato 2016 roku.
Partia D66 naciska, by władze miejskie nawiązały intensywną współpracę z organizatorami zarówno krajowej Gay Pride, jak i europejskiej EuroPride, by bez problemów wywalczyć prawo do organizowania tej imprezy w 2016 roku.
Amsterdam już raz organizował EuroPride, w 1994 roku. W 2010 roku impreza – nie bez incydentów – odbyła się w Warszawie.
Zorganizowanie europejskiej EuroPride za cztery roku ma być jednym z symboli walki o odzyskanie przez Amsterdam gejowskiego dobrego imienia. Jeśli miasto na poważnie zabierze się do realizowania strategii przygotowanej już kilka lat temu, Amsterdam wkrótce znów będzie tęczowym miastem z pierwszej półki.
Mimo wszystkich problemów związanych z przemocą wobec gejów czy rosnącą konkurencją innych miast, Amsterdam ma przecież wielkie atuty i również dziś jest dla wielu gejów, lesbijek, bi- i transseksualistów idealnym miejscem do życia, zabawy i pracy. Malutki, wielokulturowy Amsterdam z bogatą ofertą kulturalną oraz tysiącami firm, zatrudniającymi specjalistów z całego świata, od lat przyciąga wielu dobrze wykształcownych gejów z mniej przyjaznych wobec homoseksualizmu regionów świata: od Chin po Polskę, od Wietnamu po Indie.
Nawet same miejskie władze tego nie ukrywają: wizerunek miasta przyjaznego wobec mniejszości seksualnych wpływa również korzystnie na lokalną gospodarkę.
Mówiąc prościej: geje i lesbijki z całego świata, przyjeżdżajcie do Amsterdamu. To z korzyścią zarówno dla was, jak i dla miasta.