Surinam, była holenderska kolonia
Surinam położony jest w północno-wschodniej części Ameryki Południowej, stolicą jest Paramaribo.
Kraj był zasiedlany przez Holendrów już w końcu XVI w. W 1667 w traktacie pokojowym kończącym II wojnę angielsko-holenderską Surinam został uznany za posiadłość holenderską.
W XX wieku Surinam zażądał pełnej niepodległości, Holendrzy nie popełnili już błędu jak przy "rozwiązaniu Indonezyjskim" i obyło się bez przelewu krwi.
Surinam znajdował się w holenderskich rękach od wieków (tzw. Gujana Holenderska), a w 1954 r. uzyskał on w ramach królestwa statut osobnego państwa (taki jaki teraz mają Aruba czy Curacao).
W 1975 roku Surinam stał się całkowicie niepodległym państwem. Teoretycznie obecnie Surinam nie jest z Królestwem Niderlandów związany w żaden specjalny sposób; są to dwa niezależne, autonomiczne byty.
Historyczne więzy są jednak bardzo mocne, a w Holandii mieszka wielka społeczność surinamska.
Zabawny paradoks: do największej imigracji z Surinamu do Holandii doszło właśnie w 1975 roku.
Mieszkańcy biednego państwa wiedzieli, że w Holandii poziom życia jest wyższy, a wraz z uzyskaniem niepodległości stracić mieli holenderskie paszporty.
Dla wielu oznaczało to dylemat: albo korzystamy z ostatnich miesięcy ważności naszych holenderskich paszportów i lecimy na zawsze do Amsterdamu czy Rotterdamu, albo zostajemy w niepodległym, ale biednym Surinamie.
Około jedna trzecia (!) mieszkańców dopiero co narodzonego Surinamu wybrało to pierwsze i jeszcze w 1975 r. wyemigrowała do Holandii. Na taki krok zdecydowali się szczególnie robotnicy wykwalifikowani, co spowodowało załamanie gospodarcze, z którego Surinam wyszedł dzięki pomocy rządu holenderskiego.
Emigracja jako odpowiedź na uzyskanie niepodległości – to się nazywa patriotyzm!
W 1980 r. w Surinamie miała miejsce wojna domowa, wtedy władzę przejął wojskowy reżim pod przywództwem Dési Bouterse, ponowny powrót do demokracji nastąpił w 1988.
W 1994 roku Surinam ponownie przeżył załamanie gospodarcze, które było tak dotkliwe, że rozważano nawet sprzedaż dużych połaci puszczy firmom drzewnym. Puszcza szybko stała się atrakcją turystyczną szczególnie dla Europejczyków.
Mocne więzi Surinamu z Holandią wciąż są obecne, językiem urzędowym Surinamu jest język niderlandzki.
Połowa Surinamczyków nadal posługuje się tym językiem, jeżeli mieszkasz w Holandii, znasz holenderski i wybierasz się do tego kraju, nie powinieneś mieć kłopotów z komunikacją na miejscu.
Dziś ten kraj jest jednym z najbardziej zróżnicownych etnicznie miejsc na świecie. Surinam zamieszkują m.in. rdzenni Indianie, potomkowie niewolników z Afryki, Kreolczycy, Jawajczycy, Hindusi, Europejczycy i spora grupa Chińczyków.
Pozostałe byłe holenderskie kolonie
Począwszy od XVII wieku Holendrzy byli obecni również w innych częściach świata.
Niderlandzkimi koloniami przez jakiś czas były m.in. niektóre tereny dzisiejszej Sri Lanki, RPA, Indii, Tajwanu, Brazylii, Angoli, Nigerii czy Stanów Zjednoczonych.
W pewnych momentach historii Holendrzy zarządzali terenami leżącymi na terenie pięciu kontynentów: Europy, Azji, Afryki, Ameryki Południowej i Ameryki Północnej.
Słowo „imperium” nie było na wyrost.
W XX wieku ostały się z tego jedynie Karaiby, Surinam i Indonezja, a po dekolonizacji w drugiej połowie XX wieku Królestwo Niderlandów to już jedynie Holandia plus kilka karaibskich wysepek na prawach osobnych państw lub gmin.
inne podobne:
Indonezja, była holenderska kolonia
Jak Holendrzy podbili świat – VOC (1602)
Bardziej widocznym śladem minionej potęgi kolonialnej są dziś amsterdamskie czy haskie ulice, pełne Surinamczyków, Indonezyjczyków czy Antylczyków.
Królestwo Niderlandów nie jest już potęgą, ale warto pamiętać, że w jego skład nadal wchodzi nie tylko Holandia, ale i kilka wysepek tysiące kilometrów od Europy.
SZ.B. , Daan