Dlaczego Żydzi przyjeżdżali do Amsterdamu?
Co dziesiąty mieszkaniec Amsterdamu był pod koniec XVIII wieku Żydem. Dziś, prawie siedem dekad po drugiej wojnie światowej, jest ich w stolicy Holandii o wielu mniej. Ale ślady żydowskiej obecności w Amsterdamie są liczne. I robiące wrażenie – jak choćby dwie olbrzymie synagogi we wschodniej części centrum miasta.
Mimo że obecnie Holandia i Polska wydają się być bardzo różniącymi się od siebie państwami, w historii obu krajów znajdziemy wiele podobieństw. Na przykład – tolerancja wobec żydowskich osadników w czasach, gdy w innych częściach Europy Żydzi byli w brutalny sposób prześladowani.
Już w XVI wieku Rzeczpospolita Obojga Narodów była państwem z największą żydowską wspólnotą w Europie. Żydów mieszkający na terenach Europy Wschodniej i Środkowej nazywano żydami aszkenazyjskimi. W zamierzchłych czasach mieszkali oni głównie na terenach będących dziś wschodnią częścią Niemiec, ale z biegiem wieków przenosili się coraz bardziej na wschód. Tak powstał język jidysz: mieszanka niemieckiego, hebrajskiego i języków słowiańskich.
Pod koniec XI wieku Żydzi aszkenazyjscy stanowili trzy procent populacji wszystkich Żydów na świecie, a w 1931 roku – już ponad 90 procent. To pokazuje, jak bardzo na przestrzeni wieków wzrosło znaczenie tej społeczności, związanej zarówno z Polską, jak i Holandią.
To właśnie Żydzi aszkenazyjscy stanowili jedną z dwóch wielkich grup żydowskich imigrantów, osiedlających się w Amsterdamie począwszy od końca XVI wieku. Kiedy w Europie Wschodniej nastawienie wobec Żydów się pogorszyło, tysiące Żydów aszkenazyjskich wyruszyło na zachód Europy. W przypadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów najgorszym okresem był dla nich czas Powstania Chmielnickiego (1648-1655). W pogromach zginęły tysiące Żydów, a ci którzy ocaleli uciekali na Zachód.
Ci z nich, którzy trafili do Amsterdamu, przybywali do miasta, w którym mieszkało już sporo żydów. Ale zupełnie innych niż oni sami. Pierwsza wielka fala żydowskich imigrantów osiedlających się w stolicy Holandii pochodziła z Portugalii i Hiszpanii.
Nazywano ich Żydami sefardyjskimi.
W XVI wieku żydzi mieszkający na Półwyspie Iberyjskim nie mieli łatwo. Święta Inkwizycja szalała, by przeżyć trzeba było się ochrzcić i porzucić własną tradycją. A i to często było za mało. Portugalscy i hiszpańscy żydzi musieli uciekać. Na wschód.
Spójrzmy na mapę Europy. Zachodni kraniec – Portugalia. Wschodni kraniec – Ukraina. Mniej więcej w połowie drogi – Holandia. W XVI i XVII wieku dwie zupełnie różniące się od siebie społeczności żydowskie z dwóch odległych od siebie o tysiące kilometrów krańców Europy musiały uciekać. Wielu z uciekinierów trafiło do nieznanego, obcego miasta o dziwnej nazwie. Do Amsterdamu.
Tutaj mogli odetchnąć. Mimo, że w XVII wieku młoda Republika Zjednoczonych Prowincji (czyli coś, co dziś nazywamy Holandią) była państwem z protestantyzmem jako oficjalną religią, holenderscy protestanci byli o wiele bardziej tolerancyjni niż chrześcijanie w sąsiednich krajach. Amsterdam był w oczach wielu Żydów, czy to tych uciekających z Portugalii czy z Europy Wschodniej, miastem dającym szanse na normalne życie.
Wydawałoby się, że w takiej sytuacji Amsterdam stać się powinien miejscem powstania nowego odłamu żydowskiej kultury, odłamu łączącego tradycje i język żydów sefardyjskich (z Półwyspu Iberyjskiego) oraz aszkenazyjskich (z Niemiec i Europy Wschodniej). Stało się inaczej. Mimo, że wszystkich tych imigrantów łączyła religia (judaizm) to różnice językowe, kulturowe i liturgiczne były tak wielkie, że obie grupy stanowiły zamknięte społeczności.
Dobrze pokazuje to historia budowy dwóch wielkich synagog. W 1671 roku na rogu dzisiejszej ulicy Nieuwe Amstelstraat powstała wielka synagoga, „Grote Sjoel”. Zbudowali ją Żydzi aszkenazyjscy. Było ich w Amsterdamie wówczas tak wielu, że wkrótce olbrzymi budynek okazał się za mały. I dobudowano do niego trzy kolejne synagogi.
Obecnie w tym kompleksie znajduje się Joods Historisch Museum, czyli Muzeum Historii Żydów. Muzeum czynne jest codziennie od 10.00 do 17.00 (więcej informacji tutaj: jhm.nl/bezoek/openingstijden). Świetne miejsce dla każdego, chcącego poznać skomplikowaną i tragiczną historię Żydów, mieszkających od ponad czterech wieków w Holandii.
Kto nie może udać się tam osobiście, ten może odbyć „wirtualną wizytę” (jhm.nl/bezoek/360%C2%BA-virtuele-tour).
Wielka synagoga Żydów pochodzących ze wschodu Europy powstała w 1671 roku. Żydzi sefardyjscy nie chcieli być gorsi. Dokładnie w tym samym, 1671 roku, rzut beretem od synagogi żydów aszkenazyjskich rozpoczęła się budowa… kolejnej wielkiej synagogi, tyle że żydów sefardyjskich. W 1675 roku budowę zakończono i Synagoga Portugalska przy placu Mr. Visserplein została otwarta.
Kilkadziesiąt metrów od siebie stały w Amsterdamie dwie wielkie synagogi, górujące nad pozostałymi budynkami. Trudno o lepszy symbol tolerancyjnego podejścia ówczesnych władz miasta do żydowskich imigrantów. Kiedy w innych częściach Europy Żydzi musieli uciekać przed prześladowaniami czy nawet śmiercią, w Amsterdamie dwie wielkie żydowskie społeczności prześcigały się w budowie monumentalnych synagog.
W zachwytach nad ówczesną amsterdamską tolerancją nie należy wszakże przesadzać. Żydzi w Amsterdamie nie mogli prowadzić sklepów i nie mogli być członkami cechów rzemieślniczych. Ewentualne nawracanie na judaizm protestanckich mieszkańców było surowo zakazane. Również jakakolwiek próba działania na szkodę protestantyzmu była ostro karana.
Podobnie niedopuszczalne były małżeństwa żydowskich mieszkańców z protestantami. Także seksualne kontakty na tej linii były zakazane – dotyczyło to również… wizyt u prostytutek. W myśl zasady: chrześcijańska prostytutka nie będzie obsługiwać żydowskiego klienta, a żydowska prostytutka nie przyjmie chrześcijańskiego gościa. (Przy tej okazji nasuwa się pewna wątpliwość: czyż prostytucja nie jest zarówno w chrześcijaństwie jak i judaizmie zakazana?).
Żydzi nie byli zatem w stu procentach pełnoprawnymi obywatelami miasta, ale w porównaniu z represjami, jakim poddawano ich w innych częściach Europy, amsterdamskie zakazy były niewinne. Żydzi nie musieli w Amsterdamie żyć w gettach, mogli osiedlać się w obrębie murów miasta i często zajmowali ważne pozycje społeczne.
dalsza część artykułu na stronie 2