Plac Jana Pawła II w Hadze
W Polsce ulic, placów, parków, szkół, pomników, ciastkarń z kremówkami, fontann, rond i czego tam jeszcze imienia Jana Pawła II nie brakuje. Ale wiedzieli Państwo, że Haga też ma swój Plac Jana Pawła II? Ma, a właściwie nie ma.
Jakieś pół kilometra od siedziby holenderskiego parlamentu i około kilometr od głównego dworca kolejowego w Hadze, przy ulicy Parkstraat, przed kościołem Świętego Jakuba Starszego (Większego) Sint Jacobus de Meerderekerk roztacza się niewielki plac.
Z prawej i lewej otoczony kamienicami, z przodu odcięty od reszty świata zatłoczoną ulicą i wysokim płotem, z tyłu zamknięty wysokim kościołem – nie jest to największy i najpiękniejszy plac Hagi, a złośliwy mógłby wręcz powiedzieć: to nie plac, to parking.
Kto podejdzie bliżej i spojrzy na ścianę budynku po prawej przekona się, że to jednak nie parking, ale najprawdziwszy plac. „Johannes Paulus II plein”, czytamy na tabliczce, Plac Jana Pawła II. Od ukończenia renowacji kościoła i placu w 2011 roku panuje tutaj zakaz parkowania, więc oskarżenia o bycie parkingiem też należy sobie odpuścić.
To plac. I jak to plac – ma swoją nazwę. Tablica z nową nazwą znajduje się tu od 1 maja 2011 roku. To właśnie tego dnia papież Benedykt XVI ogłosił zmarłego w 2005 roku polskiego papieża błogosławionym. Haska parafia świętego Jakuba chciała to uczcić na swój sposób i nazwała plac przed kościołem imieniem Jana Pawła II.
Na zorganizowanej z tej okazji uroczystości machano kropidłem, grano na trąbkach i spoglądano z powagą na piękną błękitną tablicę z nazwą placu. (Parafialna fotorelacja tutaj: stjacobus.nl/index.php/nieuws/algemeen/1477-naamdag-voor-kerkplein.html). Uczestniczył w niej sam nuncjusz apostolski.
Niby jest, ale go nie ma
Napisałem, że Haga plac ten „ma, a właściwie nie ma”. O co mi chodziło? Ano o to, że nie jest to wcale oficjalna nazwa placu.
Nikt nie złożył wniosku do władz miasta o nadanie temu miejscu takiej akurat nazwy. W Google maps go nie znajdziemy.
W papierowych mapach również. Jak poinformowali przedstawiciele parafii, chodziło o „symboliczne” uczczenie polskiego papieża. I o symboliczną nazwę.
A zatem to plac-widmo, o istnieniu którego przypomina tylko błękitna tabliczka z nazwą. Co prawda z błędem, ale lepsze to niż nic.
Plac wyłożony jest kostką ze wzorem mającym sprawiać wrażenie labiryntu.
Nie jest to przypadek: labirynt symbolizuje w chrześcijaństwie długą i krętą drogę prowadzącą do „Prawdy” – tłumaczyli w maju 2011 roku w lokalnych mediach lokalni eksperci.
Plac zaprojektował, podobnie jak kościół, sam Pierre Cuypers, największy holenderski architekt przełomu XIX i XX wieku, znany m.in. z projektów muzeum narodowego Rijksmuseum przy Museumplein( Gdzie bije serce Amsterdamu? Vondelpark i Museumplein! ) w Amsterdamie i dworca kolejowego Centraal Station (również w stolicy). Cuypers był katolikiem i zaprojektował w sumie około 70 kościołów. Świetny wynik, choć na tle 600 polskich pomników i rzeźb Jana Pawła II katolik-Cuypers wypada blado.
W 1959 roku kostka-labirynt sprzed kościoła świętego Jakuba zniknęła i dopiero w 2011 roku, po zakończeniu prac restauracyjnych, pojawiła się tu ponownie. I od razu zyskała nowe, godne imię: plac Jana Pawła II.
Plac widmo, ale czy Jan Paweł II mógł w tej bezbożnej Holandii liczyć na coś więcej?
S.H.