Amsterdam? "to Sodoma i Gomora".
Dlaczego NIE warto mieszkać w Amsterdamie?
1. Ponieważ to stolica. A to oznacza: tłumy turystów, tłok i przede wszystkim: wysokie ceny. Amsterdam jest ciasny, mieszkań przybywa w ślimaczym tempie, a chętnych do mieszkania w stolicy w tempie galopującym. Wynajem mieszkania na tzw. wolnym rynku kosztuje krocie. Student płacący 450 euro miesięcznie za 12 m2 pokój w 4-osobowym mieszkaniu w kiepskiej dzielnicy to żaden wyjątek. Podobnie jak ciasna kawalerka za 1,300 miesięcznie. By dostać mieszkanie socjalne czekać trzeba 6-10 lat, a o kupnie przyzwoitego mieszkania w centrum realnie myśleć mogą tylko milionerzy. O nie, to już wolę Purmerend, Almere czy Hoofddorp – może i mniej światowo, ale taniej!
2. Ponieważ Amsterdam jest brzydki. Centrum jest piękne, ok, ale kto może sobie pozwolić na mieszkanie w centrum? (Patrz punkt 1). Także ładne i kiedyś tanie dzielnice takie jak de Pijp De Pijp czy Jordaan Kryzys, więc policja strzela do protestujących zyskały w minionych dekadach na popularności i czynsze poszły w górę. Gwałtownie w górę. Polski imigrant, zazwyczaj niezbyt bogaty, dachu nad głową szukać musi poza centrum. Na przykład w uchodzącym za Dziki Zachód Bijlmer, czyli Zuidoost Dziki Zachód w Amsterdamie Zuidoost: strzelaniny, mordy, napady!, w zielonym, ale nudnym i pełnym starych ludzi Buitenveldert (Gijsbrecht van Aemstelpark), czy w rojących się od meczetów, chust, biedy oraz agresji Bos en Lommer, Geuzenveld, Slotermeer czy Slotervaart. O nie, to już wolę Beverwijk, Venlo czy Heerenveen – może to nie Paryż, ale nawet tam jest ładniej i bezpieczniej niż w Amsterdam Zuid-Oost!
3. Ponieważ mają coffeeshopy, czerwone latarnie i ogólnie to Sodoma i Gomora. Coffeeshopy są fajne, ale dla turystów. Jeśli lubisz palić jointy, kupisz je i w innych holenderskich miastach – taniej i bez stania w kolejce. A jeśli nie lubisz – to w innych miastach ich obecność nie będzie tak kłuć w oczy (i uszy – „spaleni” angielscy turyści potrafią być głośni), jak w Amsterdamie. Prostytutki w oknach z różowym światłem? Podobnie: panie wykonujące najstarszy zawód świata znajdziemy wszędzie, ale w mniejszych miejscowościach przynajmniej się nam tak nie narzucają, jak to jest w stolicy Holandii. Poza tym: coffeeshopów w Amsterdamie ubywa (Co ty wiesz o coffeeshopach?), a amsterdamskie prostytutki – wbrew temu co mówią zwolennicy holenderskiego liberalizmu – to nadal w dużej części wykorzystywanr i psychicznie dręczone kobiety, w dodatku często z naszej części Europy ( Czerwone latarnie, naga prawda ). Czy to tak ma wyglądać ten słynny holenderski liberalizm i amsterdamska dobra zabawa? Dziękuję, to już wolę Amstelveen.
4. Ponieważ każdy może poczuć się tu jak w domu, więc pełno tu obcokrajowców. Czy wyjechałeś do Holandii po to, by poczuć się jak w Maroko czy Surinamie? W niektórych dzielnicach Amsterdamu ma się wrażenie, że jest się w Afryce Północnej albo na Karaibach (z wyjątkiem pogody). Ma to nawet praktyczną wadę. Jeśli uczysz się niderlandzkiego i myślisz, że podszlifujesz go dzięki rozmowom w ramach tzw. „życia codziennego” (w sklepie, na dworcu, w urzędzie), to się grubo mylisz. Nawet najbardziej holenderscy Holendrzy wychodzą w stolicy z założenia, że z obcokrajowcami rozmawia się po angielsku. Więc nawet jeśli rozpoczniesz rozmowę po niderlandzku, to od razu wyczują twój obcy akcent i odpowiedzą po angielsku. Nici z nauki.
5. Ponieważ mieszka tu mało Polaków. Integracja integracją, ale czasami chciałoby się zjeść kiszone ogórki, pójść na koncert Kazika czy spotkać z rodakami w restauracji, gdzie serwują normalnego schabowego. Pod tym względem Haga bije Amsterdam na całej linii. Ponieważ w Amsterdamie Polaków jest niewielu, a ci którzy tu są utrzymują kontakty raczej z innymi obcokrajowcami lub Holendrami, trudno mówić w stolicy o zorganizowanej polskiej społeczności. Niby jest tych kilka organizacji, tych kilka polskich sklepów czy to piwo Tyskie w niektórych supermarketach, ale w porównaniu z innymi wielkimi miastami w Holandii „polska oferta” w stolicy jest bardzo niewielka. To już wolę Hagę.
Rozczarowany Stolicą
W Amsterdamie nie warto mieszkać? Kompletny bezsens! – uważa Zachwycony Amsterdamem. I wyjaśnia dlaczego "Słowo kurwa rzadziej gości na amsterdamskich ulicach"
A jakie jest Twoje zdanie?