W którym kraju imigrantom najłatwiej o pracę?
Jeśli jesteś imigrantem, szukającym pracy, powinieneś stawiać na Islandię czy Szwajcarię, a nie na Holandię czy Belgię – wynika z raportu OECD, o którym już kilka razy pisaliśmy. Czy aby na pewno?
Znalezienie dobrej (lub przede wszystkim: dobrze płatnej) pracy to dla wielu osób, opuszczających ojczyznę jeden z głównych celów. Żyjemy w XXI wieku, mamy paszporty kraju UE, samolotem dotrzeć możemy w kilka, kilkanaście godzin w prawie każdy zakątek świata – słowem, świat stoi przed nami otworem. Podobnie jest z pracą za granicą.
W poprzednich tekstach tej serii przyjrzeliśmy się, jak to wygląda z liczbą imigrantów w 34 państwach zrzeszonych w Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Oraz temu, gdzie imigranci zarabiają najwięcej i gdzie mieszka im się najlepiej.
Ilu imigrantów mieszka w Holandii?
W którym kraju imigranci najlepiej zarabiają?
Gdzie imigrantom mieszka się najlepiej?
Żeby jednak dobrze zarabiać, trzeba najpierw pracę znaleźć. I ją utrzymać. Jak to wygląda z szansami imigrantów na zatrudnienie w krajach OECD?
Oto odsetek imigrantów, posiadających zatrudnienie (dane dotyczą osób w wieku 15-64 lat, pochodzą z lat 2009-2010 i uwzględniają 28 państw członkowskich OECD):
1. Islandia 75,9 % imigrantów ma pracę
2. Szwajcaria 75,1 %
3. Luksemburg 70 %
…
9. Czechy 66,9 %
…
15. Holandia 65,5 %
Średnia OECD: 64,9 %
Najgorzej pod względem ilości pracujących imigrantów wypada następująca trójka:
26. Belgia 52,6 %
27. Turcja 48,4
28. Polska 47,9
Autorzy opierali się tu na nieco starych danych (2009-2010) i kryzys pewnie nieco je zmienił. Wnioski są tak czy siak zaskakujące. Polska, która właściwie od 1989 roku bez przerwy zmaga się z wysokim bezrobociem jest krajem, w którym o pracę trudno nie tylko Polakom, ale i mieszkającym nad Wisłą imigrantom. Pod tym względem wypadamy o wiele, wiele gorzej niż na przykład nasi czescy sąsiedzi.
W Czechach nie zarabia się może dużo więcej niż w Polsce, ale ludzie mają przynajmniej pracę. Zarówno sami Czesi, jak i mieszkający tam imigranci. W Polsce to wciąż kłopot.
Także w Holandii nie wygląda to najlepiej. Nie mówiąc już o sąsiedniej Belgii. W obu tych przypadkach dane dotyczące odsetka zatrudnionych imigrantów są właściwie jeszcze bardziej alarmujące niż w przypadku Polski. Dlaczego?
Ponieważ Belgia czy Holandia to kraje z ogólnie rzecz biorąc niskim bezrobociem. Mało zatrudnionych imigrantów w tych krajach oznacza, że istnieje tam olbrzymia przepaść na rynku pracy pomiędzy Holendrami i Belgami z jednej strony, a imigrantami z drugiej strony. Holender czy Belg szybko znajduje pracę w tych krajach, imigrant – już nie.
Choć jest też drugie wytłumaczenie, na które często wskazują prawicowi politycy w tych krajach. Imigranci, szczególnie ci z państw muzułmańskich, o wiele częściej zadawalają się życiem na zasiłku. Po prostu wielu z nich nie zależy na znalezieniu pracy. Skoro można na przyzwoitym poziomie żyć również z zasiłku, po co się przemęczać? – myślą.
A co ty o tym myślisz? Zapraszamy do komentowania.
źródło: oecd.org/migration/integrationindicators/keyindicatorsbycountry/name,218339,en.htm