Chcesz wejść do knajpy? "musisz mówić po holendersku"
Tiel to małe miasteczko położone niedaleko Utrechtu, mieszka w nim około 40 tysięcy mieszkańców, z tego kilka tysięcy przyjechała z Polski. (materiał filmowy z miasta niżej)
Tiel choć niewielkie, co jakiś czas gości w ogólnokrajowych mediach, także my informowaliśmy kilka razy o wydarzeniach w tym mieście (tutaj więcej)
O Tiel znów głośno, tym razem za sprawą dwóch Pubów De Kikker i De Tijd, które zamierzają wprowadzić selekcję przy wejściu.
Mówisz i rozumiesz w języku holenderskim - wchodzisz, dodatkowo musisz pokazać dowód osobisty.
Goedenavond (dobry wieczór) - tak ma zacząć się rozmowa z kandydatem na klienta.
Właściciele odpierają zarzut o dyskryminacji, jak podkreślają, to wszystko to dla zachowania porządku i bezpieczeństwa osób przebywających w pubie.
"Wiele razy dochodzi do przepychanek a nawet bójek przez brak znajomości języka holenderskiego. Wystarczy, że ktoś kogoś pchnie przez przypadek, a ten drugi nie rozumie przeprosin czy wytłumaczenia i bójka gotowa." - tłumaczą pomysłodawcy nowych i kontrowersyjnych zasad.
W Tiel od jakiegoś czasu sympatie do polskich imigrantów gwałtownie spadają, już teraz podejmowane są kroki by ograniczyć napływ pracowników sezonowych z krajów Europy Środkowowschodniej.
Władze miasta podobnie jak restauratorzy wpadli na kontrowersyjny pomysł, miasto chce zmniejszyć liczbę Polaków w Tiel, o czym pisaliśmy tutaj: Nie chcą więcej Polaków
Daan
źródło: telegraaf.nl, rtlnieuws