Rewolucja: Holendrzy z jednej krowy potrafią zrobić 175 milionów hamburgerów!
Poniedziałek 5 sierpnia 2013 roku może przejść do historii nauki i stać się symbolicznym początkiem nowej ery. Wszystko dzięki holenderskim naukowcom i założycielowi Google.
Mięsa jemy coraz więcej. W Afryce, Azji i Ameryce Południowej konsumpcja rośnie tak szybko, że naukowcy przewidują, że w 2050 ludzkość zżerać będzie dwa razy tyle mięsa, co obecnie.
Masowa produkcja skrzydełek i kotletów to skomplikowana sprawa. Wielkie fermy drobiu, świń i krów to olbrzymie zagrożenie dla środowiska naturalnego. Hodowla milionów sztuk bydła pochłania codziennie straszne ilości wody, pasz i energii. Odpady i gazy powstające przy produkcji to kolejne zagrożenie.
Oprócz tego są względy moralne: każdy kto widział w jakich warunkach hoduje się i zabija zwierzęta w mega-farmach temu przynajmniej na moment przeszła ochota na schabowego.
Czy nie byłoby lepiej, gdybyśmy mięso produkowali w laboratorium? Bzdura i science-fiction, takie jest pierwsze skojarzenie. Szef zespołu naukowców z uniwersytetu w Maastricht, holenderski doktor Mark Post, pomyślał inaczej. I przez osiem lat w Maastricht naukowcy ciężko pracowali. Nad hamburgerem.
Idea jest prosta: z „prawdziwej” krowy pobieramy tylko kilka komórek, a następnie hodujemy je w laboratorium, sztucznie dokarmiając i stymulując rozrastanie się tkanki. Z kilku mikroskopijnej wielkości komórek robi się w końcu całkiem spory hamburger.
Dzięki tej metodzie można z jednej krowy zrobić 175 milionów hamburgerów!
Trwało to prawie dekadę lat, a w 2009 roku o mało co nie zawieszono prac. Pieniądze się skończyły. Wtedy 700,000 euro wsparcia napłynęło ze strony „anonimowego darczyńcy”. Dopiero po 4 latach, kiedy na konferencji prasowej w Londynie zaprezentowano – i zjedzono – pierwszy w dziejach ludzkości hamburger z laboratorium, ujawniono jego nazwisko. Siergiej Brin. 29-letni Amerykanin rosyjskiego pochodzenia. I przede wszystkim: jeden z założycieli Google. Miliarder.
Wydał już miliony na badania nad Parkinsonem. Na tę chorobą choruje jego matka i również on liczyć się musi z 50-procentowym zagrożeniem zachorowania, mówią lekarze.
Ale również sztuczne hamburgery przemówiły do jego wyobraźni. Choć jest realistyczny: mimo pierwszego sukcesu na masową produkcję mięsa w laboratoriach będziemy musieli jeszcze poczekać. Dziesięć, może dwadzieścia lat. (A może nigdy, bo za drogo i za trudno?)
Jak na razie hamburger z Maastricht jest arcydrogi (koszty produkcji jednej sztuki: 250,000 euro) i dziwnie smakuje („niby jak mięso, ale mniej soczysty i bez tłuszczu”, mówią ci, którym dane było go skosztować).
Ale początki są zawsze trudne. Więc kto wie. Może za 15 lat doktor Post dostanie nagrodę Nobla, a Brin na sztucznych hamburgerach zarobi więcej niż na Google.
Chcesz studiować w Holandii? Nie wiesz gdzie? Szukaj odpowiedzi na naszej stronie - Gdzie studiować w Holandii?