Wydarzenia czw., 14/11/2013 - 17:57

Aresztowane, bo zjadły 400,000 euro!

Każdy lubi pieniądze, ale żeby je od razu jeść? W miniony weekend żandarmeria aresztowała na amsterdamskim lotnisku Schiphol dwie kobiety. Nadziane kobiety, to na pewno.

Pochodzące z Ekwadoru panie w wieku 38 i 39 lat chciały wejść do samolotu lecącego do Hiszpanii. W trakcie kontroli holenderscy żandarmi natrafili na coś, co wzbudziło ich zainteresowanie. W ich bagażach ukrytych było 8,000 euro (na głowę, a właściwie: na walizkę).

Ok, zdarza się, że ktoś przewozi dużą kwotę gotówką, ale dlaczego ją tak skrupulatnie skrywa? Żandarmi szukali dalej i znaleźli. Niestety media nie informują, jak szukali i dlaczego akurat tam, ale efekt był taki, że znaleźli kolejne banknoty w … ciałach kobiet.

- W wyniku dalszych czynności okazało się, że kobiety również w swe ciała wepchnęły pieniądze oraz pojawiło się podejrzenie, że połknęły „bolletjes” (plastikowe woreczki połykane przez osoby przemycające narkotyki czy pieniądze) – powiedział rzecznik prasowy żandarmerii.  

 

Kobiety od razu aresztowano.

Pojawił się jednak problem: jak odzyskać pieniądze?

Jak pisze dziennik de Volkskrant trwało to kilka dni. Nikt przecież tasakiem brzuchów rozcinać nie będzie, by zobaczyć, jakie się tam kryją skarby... Woreczki musiały opuścić ciała naturalną drogą.

- Produkowały te pieniądze i produkowały – podsumował rzecznik żandarmerii.

W woreczkach, które opuszczały ciała Ekwadorek znajdowały się banknoty o nominałach 500 euro. Holenderskie media piszą, że w sumie kobiety próbowały przemycić około 400,000 euro.

Skoro w ich bagażach było 16,000 euro, oznacza to, że około 384,000 euro znajdowało się w ich ciałach. Czyli 768 banknotów po 500 euro, 384 banknotów na głowę (albo dokładniej: na żołądek)… Ile to woreczków?

W każdym bądź razie: to był jeden z najdroższych obiadów w dziejach świata! Choć niekoniecznie najsmaczniejszy. 

 

Źródło: volkskrant.nl