Michiel de Ruyter
Holendrzy to naród, który bardziej od wojny woli dyplomację, a zamiast uciekania się do przemocy stawia na negocjacje? W jakimś sensie tak, ale przykład Michiela de Ruytera pokazuje, że nie zawsze tak było
Michiel de Ruyter (1607-1676) był admirałem, genialnym wodzem potężnej siedemnastowiecznej floty niderlandzkiej oraz pogromcą Anglików, piratów i wielorybów. Bez talentu i odwagi tego urodzonego w biednej rodzinie w nadmorskim Vlissingen wielkiego stratega Holandia nie stałaby się w XVII wieku jedną z największych militarnych potęg na morzach i oceanach globu.
W trakcie drugiej wojny holendersko-angielskiej Michiel de Ruyter rozgromił brytyjską armadę w morskiej bitwie pod Medway i zmierzał Tamizą do angielskiej stolicy, budząc grozę londyńczyków. Kończący wojnę pokój szybko podpisano.
Michiel de Ruyter dowodził holenderską flotą w wielu bitwach, które w XVII wieku miały znaczny wpływ na to, jak wyglądała mapa świata. Także śmierć spotkała go na wodzie. Ranny w nogi w morskiej bitwie pod Augustą (Morze Śródziemne) zmarł kilka dni później w Syrakuzach.
We Vlissingen od ponad 160 lat o wielkich wyczynach Michiela de Ruytera przypomina piękny pomniki dłuta Louisa Royera. Kto chce odwiedzić grób admirała, powinien udać się do kościoła Nieuwe Kerk w Amsterdamie. 
Olbrzymi kościół przy głównym placu stolicy, placu Dam (Plac Dam (Dam Plein)) to zresztą święte miejsce w historii Niderlandów. To tutaj dochodzi do najważniejszych uroczystości państwowych – nie przez przypadek to właśnie w Nieuwe Kerk jeszcze niedawno książę Wilhelm-Aleksander (Wilhelm-Aleksander. Kim jest król Holandii?) stał się królem Wilhelmem Aleksandrem.
I to tutaj spoczęło wielu innych znanych Holendrów: sportretowany na słynnym obrazie Rembrandta (Straż Nocna Rembrandta) chirurg Nicolaes Tulp, poeci P.C. Hooft i Joost van de Vondel (ten od amsterdamskiego Vondelparku Vondelpark i Museumplein) czy bajecznie bogata kobieta-bankier o dosyć polsko brzmiącym nazwisku Borski (Bankierzy Hope & Co). Michiela de Ruytera znalazł się w doborowym towarzystwie.